Armitage jest prawdopodobnie najbardziej znany z roli Thorina Dębowa Tarcza w trylogii o Hobbitach, opartej na książkach J.R.R. Tolkiena. Wiele osób zna go również z brytyjskiego serialu szpiegowskiego Spooks, filmu Ocean’s Eight lub niedawno wyemitowanego serialu Obsession. Obecnie aktor spróbował swoich sił na polu literackim, publikując ekscytujący thriller „Geneva”. I właśnie dlatego brytyjski aktor został zaproszony do Islandii na festiwal książki Iceland Noir, który niedawno odbył się w Reykjaviku.
„Geneva” to opowieść o nagrodzonej Nagrodą Nobla naukowiec Sarah Collier, u której zdiagnozowano chorobę Alzheimera, gdy była na konferencji w Genewie i prezentowała swoją pracę. Tu zaczyna się cały ciąg wydarzeń, a fabuła do samego końca trzyma czytelnika w napięciu.
Armitage jest na Islandii po raz pierwszy i mówi, że jest zachwycony.
„Byłem tu zaledwie kilka dni i jestem zdeterminowany, aby wrócić tu latem. Byliśmy przy wodospadzie Gullfoss i pogoda była przepiękna; pomarańczowo-żółte niebo i ta nieskończona przestrzeń. Polowaliśmy na zorzę polarną, ale nie udało się nam jej zobaczyć. Jednak już sam wyjazd poza miasto i przebywanie w całkowitej ciemności było wyjątkowe” – mówi Armitage.
W trakcie całej kariery widziałem wiele genialnych scenariuszy i spotkałem wielu genialnych pisarzy. Miałem świetne wzorce i nauczyłem się zarówno dobrych, jak i złych rzeczy” – mówi Armitage, wspominając, że najbardziej ekscytujące jest dla niego pisanie dialogów i opisywanie scen.
Zapytany, na kim wzoruje swoje postacie, odpowiedział:
„Kiedy sam gram, staram się, aby mój bohater zawierał 2% mnie i 98% postaci, którą tworzę. Książka może zawierać trochę więcej mnie samego. Losy głównej bohaterka mojej książki, Sarah Collier, są oparte na losach Sarah Gilbert, która zaprojektowała szczepionkę AstraZeneca. W erze koronawirusa obejrzałem wiele materiałów dokumentalnych na jej temat i pomyślałem, że jest wiarygodną osobą w całym tym chaosie informacyjnym. Wykorzystałem ją więc jako wzór dla mojej głównej bohaterki” – mówi.
„Na podstawie książki powstanie sześcioodcinkowy serial telewizyjny. Muszę w nim zagrać; było to częścią mojego kontraktu z Sony. Zagram jedną z głównych ról”.
Zapytany o swoją karierę i najważniejszą dla siebie rolę, wyjaśnił:
„Są dwie takie role; jedna w Hobbicie, gdzie grałem Thorina Dębową Tarczę. To była jedna wielka przygoda. Mogłem się tam wcielić w postać z baśni, która w dużej mierze rozpaliła moją wyobraźnię, gdy miałem dziesięć lat. Możliwość zagrania tej roli będąc mężczyzną po czterdziestce, była jak zamknięcie koła. Filmy zostały bardzo dobrze przyjęte, a całe to doświadczenie było bardzo cenne. Gdybym już nigdy w życiu miał nie zagrać innej roli, ta by mi wystarczyła”.
„Jednym z najlepszych prezentów, jakie otrzymuję jako aktor, jest praca za granicą. Nie jestem dobry w byciu turystą, ale uważam, że praca za granicą jest fantastyczna, ponieważ wtedy poznaję miejscowych i dowiaduję się, jakie jest dane miejsce” – mówi. Dodaje, że od razu polubił Islandię, mimo że odwiedza ją po raz pierwszy. Nie może się też doczekać przeczytania książki „Reykjavik” autorstwa Ragnara Jónassona i Katrín Jakobsdóttir, nie tylko dlatego, że już tu był.
„Czuję się tutaj jak w filmie; może widzę to przez różowe okulary… Ale jest tu tyle natury z całą tą energią sejsmiczną. To dość zabawne, gdy reszta świata rozpowszechnia wiadomości o katastrofie na Islandii, a potem przyjeżdżasz tutaj i miejscowi są spokojni, ponieważ jest to część ich codzienności”.