Biggi Hilmars – pierwsze skojarzenie? Frontman zespołu Ampop. Ale dzisiaj nie o tym. Nie będzie także o Blindfold ani nie miejsce dziś na rozwodzenie się nad jego dokonaniami w muzyce filmowej, a także tej komponowanej na potrzeby teatru czy reklamy, bo… jutro jeden z wielkich dni dla Biggiego.
Zlewająca się w jeden strumień inspiracja muzyką klasyczną, elektroniką, ambientem, awangardą oraz popem, za sprawą Biggiego potrafi przerodzić się w wyróżniający się, sprawiający wrażenie nieco nawiedzonego, odrobinę prowokacyjny i oryginalny styl muzyczny. Nie sposób nie posłuchać jego melodii. A nadarza się ku temu okazja, bo jutro ukaże się debiutancka solowa płyta Biggiego Hilmarsa – All We Can Be. Dotąd muzyk dawał ujście swojej wenie twórczej w kilku zespołach, ale dopiero teraz wydaje album pod własnym nazwiskiem. Jak sam przyznał w jednym z wywiadów pod koniec sierpnia, przez ostatnie lata nagrał tyle muzyki do filmów i reklam, że czuje się tym już nieco znużony. Chciał więc po prostu zrobić coś dla czystej radości z tworzenia. Efektów można posłuchać na gogoyoko już dziś! Singlem promującym wydawnictwo jest War Hero (posłuchaj tutaj)
Na płycie znajduje się 11 utworów. Wszystkie zostały napisane, zaaranżowane i wyprodukowane przez Biggiego Hilmarsa, może z małym wyjątkiem co do autorstwa przy coverze Famous Blue Raincoat Leonarda Cohena. Swój znaczny wkład w materiał mają także Scott Twynholm (współautor Save Me From Me i Happiness, współaranżował także smyczki w Lost Control), Kjartan F. Ólafsson (napisał z Biggim Orphan), Hilmar Ragnarsson (tekst do Springflower i aranże do Now Is The Time) oraz María Kjartans, którą słychać w wokalach do kilku utworów. Przez ostatnie trzy lata płyta powstawała głównie w Londynie, gdzie Biggi przeprowadził się parę lat temu i zaczął współpracę z muzykami, zajmującymi się klasyką. Nagrania miały również miejsce w Paryżu, a materiał został poddany miksowi i produkcji w stolicy Islandii.
Pierwszy koncert, promujący materiał z nowego albumu, odbędzie się 4 października w magicznym wnętrzu kościoła Fríkirkjan. Na samą myśl o tym, jak tam zabrzmią jego utwory, mam już ciarki.
źródło: úlfurinn – muzykaislandzka.pl za visir.is