Energia pływów jest największym dostępnym źródłem energii w kraju – wielokrotnie większym niż elektrownie wodne i geotermalne. Elektrownie wodne budzą coraz większe kontrowersje i nie będzie raczej kontynuowana ich budowa.
„Potrzebna jest wola rządu, aby wzmocnić to dążenie” – mówi Valdimar Össurarson, prezes firmy Valorka i przewodniczący Stowarzyszenia Przedsiębiorców i Wynalazców. Nasza przyszła efektywność energetyczna jest w oceanie.
„Energia morska nie była oceniana w Islandii, co jest teraz trochę dziwne, ponieważ istnieje tu ogromna ilość pływów i jest to zdecydowanie największe dostępne źródło energii w kraju, wielokrotnie większa niż energia rzek i wód geotermalnych razem wziętych”.
Według Valdimara, technologia ta musi być rozwijana. Do tej pory brakowało zainteresowania rządu tym sposobem produkcji energii.
Valdimar twierdzi, że wytwarzanie energii u wybrzeży nie ma wykrywalnego wpływu na środowisko. Urządzenia do wytwarzania energii elektrycznej znajdują się pod powierzchnią. Nie ma to również wpływu na ekosystem – turbiny obracają się bardzo powoli.
„To jest przyszłe źródło energii dla kraju, z którego będą korzystać przyszłe pokolenia Islandczyków. Elektrownie wodne wzbudzają coraz więcej kontrowersji, mają ogromny wpływ na środowisko, beton używany do ich budowy, jest źródłem zanieczyszczeń. Pytanie jednak brzmi, czy technologia wykorzystania energii pływów będzie importowana, ponieważ rząd Islandii nie chce wspierać rozwoju rodzimych rozwiązań”.