Wczoraj o godzinie 19:50 UTC zarejestrowano rozbłysk słoneczny niemal klasy X. Źródłem rozbłysku był region plam słonecznych 3500, który w tym czasie znajdował się praktycznie na środku tarczy słonecznej skierowanej w stronę Ziemi.
Rozbłysk uruchomił asymetryczny koronalny wyrzut masy typu „full halo”, co oznacza, że z dużym prawdopodobieństwem uderzy on w Ziemię. Ponieważ prędkość wyrzutu wynosi około 1100 km/s, więc ten strumień cząstek dotrze do Ziemi w godzinach popołudniowych lub wieczornych czasu UTC w piątek, 1 grudnia.
Rozbłysk ten nastąpił po dwóch innych (mniejszych) koronalnych wyrzutach masy, które wystąpiły dwa dni temu. Oczekuje się, że te dwa strumienie plazmy również dotrą do Ziemi 1 grudnia, przy czym te wyrzuty były mniejsze i trudno powiedzieć, czy plazma z rozbłysku M9.8 dogoni i „skanibalizuje” (wchłonie) te mniejsze wyrzuty masy, czy też doświadczymy dwóch (lub trzech) odrębnych uderzeń – jedno po drugim.
Będzie to bardzo burzliwy początek grudnia. Spodziewane są burze geomagnetyczne o umiarkowanym poziomie G2 z niewielką szansą na silne burze G3.
Dane dotyczące wiatru słonecznego można śledzić na przykład na stronie www.spaceweatherlive.com.
„Kanibalne” koronalne wyrzuty masy (CME) powstają, gdy szybki CME pochłania wolniejsze CME znajdujące się przed nim.
Zjawisko to jest bardzo rzadkie w obserwacjach kosmicznych. Wyrzuty tego typu mogą powodować poważne zakłócenia w polu magnetycznym Ziemi, wpływać na działanie satelitów, nawigacji czy sieci energetycznych. Burza na poziomie G3 jest także sprawcą zórz polarnych na niższych szerokościach geograficznych.
Badania astrofizyków z indyjskiego Centrum Doskonałości Nauk o Kosmosie wskazują, że zbliżające się maksimum słoneczne, czyli szczyt aktywności Słońca w 25-letnim cyklu słonecznym, może nadejść wcześniej niż oczekiwano, bo już w styczniu 2024 roku.
Podczas maksimum aktywności słonecznej tworzy się zwiększona liczba plam słonecznych, rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy.