Zakażenia bakterią E. coli w przedszkolu Mánagarður w Reykjaviku spowodowały hospitalizację dwanaściorga dzieci, jedno z nich jest w stanie ciężkim. Władze badają źródło zakażenia, podczas gdy personel medyczny koncentruje się na nawadnianiu i opiece wspomagającej nad pacjentami.
W wywiadzie dla Vísir, Ragnar Bjarnason, lekarz ze szpitala dziecięcego Hringur, stwierdził, że nadal nie ma pewności co do pełnego zasięgu zakażeń. „Dwanaścioro dzieci zostało przywiezionych na nasz oddział ratunkowy, a niektóre z nich zostały przyjęte do szpitala. Tyle wiemy do tej pory, ale wciąż jesteśmy na wczesnym etapie. Mogą istnieć dzieci, które nie wykazują jeszcze objawów” – zauważył Ragnar, dodając, że niektóre dzieci dotknięte chorobą mają dopiero rok.
Ponieważ do przedszkola uczęszcza ponad 100 dzieci, Ragnar stwierdził, że możliwe jest, że więcej z nich zachoruje, w zależności od rozprzestrzeniania się infekcji: „Jeśli do zakażenia doszło w wyniku spożycia tej samej żywności, możemy zaobserwować więcej przypadków, ale ponieważ nie wszyscy zachorują, skutki są nadal niepewne” – wyjaśnił Ragnar.
Ośmioro lub dziewięcioro z dwanaściorga dzieci nadal przebywa w szpitalu. Niektóre z nich mogą wkrótce zostać wypisane do domu, ale pozostaną pod obserwacją.
Jak wyjaśnił Ragnar, infekcje E. coli zwykle zaczynają się od biegunki, która szybko może stać się krwawa. Bakterie uwalniają toksyny, które prowadzą do stanu zapalnego i krwawienia w jelitach. Najpoważniejsze ryzyko pojawia się, gdy toksyny te docierają do nerek, co może spowodować ich uszkodzenie, przy czym najbardziej narażone są osoby najmłodsze i najstarsze.
„Choroba dotyka głównie małe dzieci, ale znane są również przypadki dużych epidemii w domach opieki” – powiedział Ragnar w wywiadzie dla Vísir.
„Apelujemy do ludzi, aby niepotrzebnie nie przychodzili do szpitala. Mniej poważne przypadki, takie jak infekcje ucha i przeziębienia, mogą być leczone w innych placówkach. Szczególnie chodzi o odział pediatryczny i pogotowie ratunkowe” – powiedział Ragnar. Dodał, że skontaktował się z placówkami pediatrycznymi, aby poprosić o zwiększenie liczby dostępnych miejsc.
Zapytany, czy rodzice, których dzieci uczęszczały do przedszkola, powinni zwracać uwagę na konkretne objawy, Ragnar odpowiedział, że głównie na biegunkę. „Wymioty zwykle nie występują. Jest za to biegunka, a jeśli staje się ona krwawa, dziecko musi do nas trafić. Do tego czasu ważne jest, aby je nawadniać, aby było lepiej przygotowane, jeśli objawy się nasilą” – dodał Ragnar.
Według Ragnara, jedynym sposobem postępowania w przypadku zakażenia bakterią E. coli jest leczenie objawowe, w którym najważniejszą rolę odgrywa nawadnianie – doustne lub dożylne. Antybiotyki nie są zalecane, ponieważ mogą wywołać nagłe uwolnienie toksyn, które mogą przeciążyć nerki dziecka.
„Tak więc niestety, nie ma lekarstwa. Najbardziej obawiamy się ostrej niewydolności nerek, która może wymagać intensywnej opieki wspomagającej, znacznie wykraczającej poza tę, którą opisałem” – podsumował Ragnar.
Jak donosi RÚV, Soffía Emelía Bragadóttir, dyrektor przedszkola Mánagarður, wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że główny epidemiolog powołał grupę zadaniową w celu ustalenia źródła zakażenia.