Z pewnością każdy z nas zauważył, iż Islandia to wyspa kotów. W słoneczny dzień w centrum Reykjaviku oprócz turystów przechadzają się piękne kociska. Leniwie wylegują się na chodnikach tu i ówdzie przemykają przez ulice. Ich ufność budzi wśród przybyszy z innych krajów duże zainteresowanie, zatrzymują się wyciągają do nich ręce, robią im zdjęcia, a one jakby niby nic wyprężają grzbiet i dumnie ruszają przed siebie odkrywać koci świat. Skąd przybyły na tą odległą wyspę te czworonożne
piękności ?
Według skandynawskich opowieści i legend Wikingowie wozili ze sobą koty wszędzie, gdzie płynęli zapoczątkowując zaczątki rasy kotów norweskich na wybrzeżu obecnych Stanów Zjednoczonych oraz w Normandii. W ten właśnie sposób dotarły również na Islandię. Najstarsze, udokumentowane wzmianki o kocich towarzyszach morskich przygód sięgają XVI wieku. Strzegąc zapasów przed gryzoniami, koty zaskarbiły sobie serca walecznych Wikingów. Ich słabość do puszystych towarzyszy do dziś widoczna jest w islandzkim społeczeństwie. Wybierając się na spacer nigdy nie jesteśmy sami, gdyż prawie z każdego okna, za zakamarkami ulic bacznie przyglądają nam się potomkowie towarzyszy Wikingów stanowiąc liczną grupę mieszkańców Islandii.
Towarzysze Wikingów
Udostępnij ten artykuł