Leiknir pokonał niespodziewanie KR Reykjavik w finale turnieju Reykjaviku 3:2. KR-ingar zagrali słaby mecz i oddali trofeum drużynie z niższej ligi. Na początku spotkania wydawać się mogło, że żadnej niespodzianki na Egilshöll nie będzie. Przed przerwą do bramki Leikniru trafił Atli Sigurjónsson. W trakcie przerwy, trener Leikniru musiał odbyć w szatni skuteczną rozmowę motywacyjną, gdyż jego drużyna wyszła na boisko jak nowa. Na efekty nie trzeba było długo czekać – w 51 minucie do wyrównania doprowadził Egill Atlason. Dwadzieścia minut później rzut karny wykorzystał Hilmar Árni Halldórsson i było już 2:1 dla Leikniru. Kwadrans po tej bramce sędzia podyktował kolejną jedenastkę po faulu w polu karnym – tym razem dla KR. Bjarni Guðjónsson bez problemu wykorzystał tą okazję i przez pięć minut mieliśmy znowu remis. Gwoździem do trumny było trafienie Sævara Alexanderssona na 3:2. Dla Leiknismennjest to wartościowy sukces, mimo małej reputacji turnieju i świadczy o rosnącej sile przed rozpoczęciem sezonu. Piłkarze hucznie świętowali zwycięstwo do późnych godzin nocnych.
KR 2 – 3 Leiknir
1-0 Atli Sigurjónsson (’39)
1-1 Egill Atlason (’51)
1-2 Hilmar Árni Halldórsson (’70, rzut karny)
2-2 Bjarni Guðjónsson (’85, rzut karny)
2-3 Sævar Freyr Alexandersson (’90)