Þorsteinn Halldórsson, trener reprezentacji kobiet w piłce nożnej, pojawił się na konferencji prasowej po brawurowym zwycięstwie Islandii nad Niemcami 3:0. Zwycięstwo gwarantuje Islandii bilet na Euro 2025 w Szwajcarii jako jednemu z ośmiu krajów, które pojadą na te mistrzostwa.
Þorsteinn powiedział, że bardzo się cieszy z tego zwycięstwa, bo nie każda drużyna jest w stanie pokonać Niemcy 3:0. Jest bardzo dumny ze swojej drużyny. Nie potrafił opisać swojej radości, gdy Sveindís Jane Jónsdóttir strzeliła trzecią bramkę.
Thorsteinn został zapytany, czy to największe zwycięstwo w jego karierze.
„Wygraliśmy mecz i zakwalifikowaliśmy się bezpośrednio do Mistrzostw Europy. To ogromne osiągnięcie dla kobiecej piłki nożnej. Mogłyśmy trafić na Anglię lub Szwecję, w zależności od tego, jak potoczyłyby się losy ich grup. Wiedzieliśmy jednak, że w finale zmierzymy się z Austrią i że musimy pokonać Polskę na wyjeździe”.
Þorsteinn uważał, że warunki były wymarzone, a Niemcy mieli spore problemy z wiatrem. Następnie zwrócił się do 5243 kibiców, którzy przybyli dziś na stadion i wspierali drużynę przez cały mecz.
„Wspaniale jest mieć takich kibiców. Tak powinno być, tylu widzów powinno być na tych meczach. Jesteśmy jedną z ośmiu najlepszych drużyn w Europie i to jest dopiero osiągnięcie”.
Na koniec Þorsteinn został zapytany, jak zamierza sprowadzić dziewczyny na ziemię przed kolejnym zadaniem, które czeka je we wtorek, kiedy zagrają przeciwko Polkom.
„Zadaniem na najbliższe 24 godziny jest sprowadzenie ich na ziemię. Jutro zostaniemy w domu i nie wyjdziemy do niedzieli. Rano jest trening i spotkanie, ale potem mają dzień wolny i nie muszą przyjeżdżać do hotelu aż do wieczora. Mogą więc spędzić czas z rodziną i odpocząć. Ja spotkam się z Davíðem Snorrim, który oglądał mecz Austrii z Polską. Omówimy sposoby, jak można poradzić sobie z Polską we wtorek”.