O sprawie Polaka, który pobierał opłatę od ludzi w zamian za pomoc w zatrudnieniu w fabryce przetwórstwa rybnego w Bolungarvík zaczyna być coraz głośniej. Redaktor gazety bb.is, skontaktował się w tej sprawie z miejscowymi związkami zawodowymi aby sprawdzić czy ktoś wcześniej zgłaszał tego typu zdarzenie.
Przewodniczący Związków Zawodowych/ Verkalýðs- og sjómannafélags Bolungarvík – Lárus Benediktsson, w rozmowie z bb.is, powiedział – Słyszałem o czymś takim latem, ale nie od Polaków, słyszałem to od człowieka, którego przypadkowo spotkałem na ulicy.
Dodał on również, że sprawa ta nigdy nie trafiła bezpośrednio do związków zawodowych, czego jak sam mówi nie rozumie. – Jedynym wytłumaczeniem tego jest to, że ludzie Ci boją się skontaktować ze związkami i może stoją za tym inne powody.
Jednak w tego typu przypadkach, zwykle to jest tak, że jeżeli przełożony – w tym wypadku brygadzista – został poproszony o znalezienie właściwych ludzi do pracy, to pracodawca powinien za to zapłacić a nie pracownicy, którzy dostają dzięki tej osobie zatrudnienie, komentował Lárus Benediktsson.
Zgodnie z tym co powiedział nie jest to pierwszy taki przypadek w tych okolicach.
– To było tak około 1998 roku, tu w Bolungarvík. Pracowałem wtedy w miejscu gdzie byli również Polacy, którzy zawsze zaprzeczali pogłoskom o tym, że płacili za pomoc w znalezieniu pracy. Można sobie wyobrazić dlaczego nie chcieli się do tego przyznać. Uważam osobiście, że czuli się zagrożeni, bali się ujawnić prawdę. Polacy zawsze chętnie zwracają się do związków zawodowych, ale ta sprawa nigdy nie była przez nikogo poruszona. Dlatego mam nadzieję, że będzie ona dokładnie zbadana i przeprowadzone będzie dochodzenie, dzięki któremu poznamy prawdę. Dowiemy się czy ten człowiek jest winny czy nie, bo nie jestem od tego aby kogoś oskarżać.
Według Lárusa osoby, które zdecydowały się na napisanie listu i wysłanie go do redakcji bb.is, wykazały się dużą odwagą. Poza tym zachęca on ludzi do tego aby nie bali się mówić o tej sprawie i skontaktowali się ze związkami zawodowymi jeżeli tylko posiadają jakieś informacje o tym zdarzeniu. Osoby te mogą mieć pewność, że związki zawodowe mogą reprezentować ich interesy w czasie śledztwa prowadzonego przez policję.