Uwagi, jakie w tym tygodniu wygłosił Kári Stefánsson, dyrektor generalny Icelandic Genetics w programie Kastljós, rozpoczęły dyskusję na temat osób bezrobotnych, które podróżują między krajami, aby utrzymać zasiłek, jaki otrzymują w Islandii. Zwrócił on uwagę, że infekcje które są diagnozowane na granicy dotyczą m.in. tych osób.
Kári Stefánsson chce zwiększyć liczbę dni kwarantanny między pierwszym a drugim testem dla osób, które przyjeżdżają na Islandię. Dodał, że brytyjska mutacja wirusa wywołującego COVID-19 przedostała się do Islandii z podróżnymi przybywającymi do kraju.
„Ludzie przybywają tu z Europy Wschodniej, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych i Skandynawii” – powiedział Kári. Dlatego też chce znieść zasadę, że cudzoziemcy korzystający z zasiłku dla bezrobotnych muszą przybywać na Islandię, aby potwierdzić, że poszukują pracy i nadal otrzymywać zasiłek.
„Wszystko, co musimy zrobić, to doprowadzić do tego, aby nie musieli przylatywać na Islandię. Jest to uciążliwe nie tylko dla nich, ale także niebezpieczne dla islandzkiego społeczeństwa” – mówił Kári.
Dyrektor Urzędu Pracy Unnur Sverrisdóttir, powiedziała wczoraj, że obcokrajowcy korzystający z zasiłków dla bezrobotnych mają prawo do wyjazdu z kraju i poszukiwania pracy w innym miejscu Europejskiego Obszaru Gospodarczego przez trzy miesiące. Obcokrajowcy, którzy są na pełnym zasiłku dla bezrobotnych przez jeden miesiąc, mają prawo do pozostania do trzech miesięcy w swoim kraju lub innym państwie EOG, gdzie mogą szukać pracy bez konieczności comiesięcznej rejestracji na Islandii. Otrzymują wtedy tzw. certyfikat U-2.
Na pytanie, czy w związku z obecną sytuacją okres ten może zostać przedłużony, Unnur odpowiedziała, że do tego konieczne jest wprowadzenie zmian w przepisach. Jednak zgodnie z europejską dyrektywą poszukiwanie pracy za granicą kraju, może trwać do sześciu miesięcy.
Od początku roku ponad 600 bezrobotnych osób otrzymało certyfikaty U-2. Większość z nich to Polacy, bo stanowią najliczniejszą grupę obcokrajowców w tym kraju. Z drugiej strony, osoby poszukujące pracy nie stanowią większości z prawie sześciu tysięcy turystów, którzy co miesiąc przybywają do Islandii.
„Ale na przykład w marcu na podstawie certyfikatów U-2 do kraju może wrócić około 250 osób, które wyjechały w grudniu lub styczniu. Stanowią oni tylko cztery procent wszystkich przybywających. Dlatego nie sądzę, aby za wprowadzanie infekcji do kraju odpowiedzialne były tylko osoby poszukujące pracy. Wirus przedostaje się do kraju z turystami. Nie zamykamy całkowicie kraju, dlatego istnieje takie zagrożenie” – mówi Unnur.
Kári chce zwiększyć liczbę dni kwarantanny między testami wykonywanymi po przylocie do kraju.
„Znamy kilka przykładów osób przyjeżdżających do kraju, które miły negatywny wynik testu wykonanego na granicy. Wynik kolejnego testu, wykonanego po pięciu dniach, znów był negatywny, a później osoba zachorowała. Myślę więc, że jedną z prostych metod jest wydłużenie okresu kwarantanny o dwa do trzech dni” – mówił Kári Stefánsson.
Na Islandii mieszka wielu Polaków i w Polsce sytuacja związana z Covid-19 jest bardzo poważna. Reprezentująca związki zawodowe Efling, Agnieszka Ewa Ziółkowska, mówi, że większość Polaków pracujących w Islandii mieszka w wynajmowanych lokalach.
„Zasiłki dla bezrobotnych są niskie, a koszty utrzymania sprawiają, że czasem może im być trudno wyżyć za tak niewielkie pieniądze i bez wsparcia rodziny” – powiedziała Agnieszka Ewa Ziółkowska, wiceprezes Efling.
Dlatego wiele osób decyduje się na wyjazd do swojego kraju, ponieważ na zasiłku dla bezrobotnych nie stać ich na zapłacenie za mieszkanie. Czasami jest tak, że pracodawca zapewnia mieszkanie swoim pracownikom. Gdy dana osoba traci pracę, jednocześnie traci mieszkanie i często nie ma gdzie mieszkać.
Ludzie wracają do Polski także po to, aby opiekować się najbliższymi i pomagać im w tym trudnym okresie w czasie pandemii koronawirusa.
„Każdy stara się dbać o swoją rodzinę. Jeśli jakikolwiek krewny Islandczyka jest chory, to ma wsparcie od swojej rodziny. Ale w przypadku obcokrajowców sytuacja jest zupełnie inna” – dodała Agnieszka.