Islandzkie firmy IT zajmujące się programowaniem, mają poważny problem ze znalezieniem wystarczającej liczby pracowników, ponieważ na rynku brakuje specjalistów IT. Dodatkowo bardzo mało osób uczy się aby móc w przyszłości pracować w tej branży, informują przedstawiciele firm.
CEO firmy Meninga, w rozmowie z visir.is powiedział, że w Islandii jest bardzo ciężko znaleźć odpowiednich wykwalifikowanych pracowników, którzy mogli by pracować nad rozwojem oprogramowania. O najlepszych pracowników w tej branży bardzo często toczą się „walki”.
W podobnej sytuacji znajduje się firma Advania. Przedstawiciel tej firmy powiedział, że gdyby tylko w kraju byli ludzie, którzy skończyli studia IT i znają się na programowaniu to firma od razu zatrudniła by nawet do 10 takich osób.
Hjálmar Gíslason, CEO z firmy Datamarket, potwierdził to o czym mówili inni przedstawiciele firm i powiedział, że w Islandii nie ma bezrobotnych programistów.
Dodał on również, że niepokojące jest to, że coraz mniej osób składa podania na studnia komputerowe, a firmy potrzebują nowych pracowników. Zapotrzebowanie na pracowników w tej branży ciągle rośnie.
Podczas rozmowy z visir.is, Hjálmar powiedział, że obawia się tego iż ludzie uważają, że ta profesja jest tylko dla maniaków komputerowych a w rzeczywistości tak nie jest, ponieważ karierę w tym zawodzie może zrobić każdy, kto ma jasny i otwarty umysł.
Oczywiste jest również to, że im większa będzie konkurencja, tym wyższe staną się zarobki osób pracujących w branży IT, dodał Hjálmar.