– Nie chodzi o aborcję jako rodzaj antykoncepcji. Nowe prawo w Polsce zagraża zdrowiu, bezpieczeństwu i prawom kobiet w Polsce, grozi planowaniu rodziny – powiedziała w jednym z przemówień Justyna Grosel, jedna z organizatorek, podczas wspierającego protesty w Polsce manifestu w centrum Reykjaviku.
Na placu Austurvöllur, gdzie islandzkie społeczeństwo walczy o swoje prawa i racje, zgromadziło się około 400 osób by wesprzeć #CZARNYPROTEST w Polsce przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. Nad Wisłą dziś pada, a w Reyjaviku wiał silny wiatr, który nie utrudnił na szczęście przeprowadzenia protestu.
Na pierwszy ogień poszła przemowa organizatorek protestu, Katarzyny Rabędy, Justyny Grosel i Marty Niebieszczańskiej. Przemówienia były czytane kolejno po polsku, angielsku i islandzku, a przygotowane zostały przy wspólnych konsultacjach z pozostałymi aktywistkami, Donatą Honkowicz-Bukowską i Evą Marią Ingvadóttir.
Wśród zaproszonych gości byli m.in. Brynhildur Heiðar- og Ómarsdóttir, szefowa Islandzkiego Stowarzyszenia Praw Kobiet, Ásta Guðrún Helgadóttir, przedstawiciela Partii Piratów. Parlamentarzystka przywitała się ze wszystkimi po polsku, co wywołało burzę oklasków.
– Islandzcy parlamentarzyści wspierają protestujących w Islandii i w Polsce. Do polskiego parlamentu przesłany został list przestawiający przeciwny głos islandzkich posłów na temat ustanawianej ustawy antyaborcyjnej – powiedziała Ásta Guðrún Helgadóttir. – Na tę chwilę mamy 30 podpisów islandzkich parlamentarzystów – dodała w swojej przemowie parlamentarzystka.
List, który do islandzkich parlamentarzystów wysłała Ásta Guðrún Helgadóttir możecie przeczytać TU.
Ostatnią zaproszoną mówczynią była Guðrún Jónsdóttir, która brała udział w protestach w 1975 roku w Islandii i jest jedną z bohaterek inspirującego do działań Polek filmu, który powstał z inicjatywy i dzięki sile Oli Chlipały.
Zgromadzeni manifestanci przynieśli liczne tabliczki z napisami wspierającymi nie tylko polskie kobiety, ale także ogólnie prawa kobiet na świecie. Organizatorzy przekazali w tłum „ramki”, w których każdy z uczestników mógł zrobić zdjęcie i w ten sposób zaznaczyć swoją obecność.
Protest wsparcia zakończył się wspólnym czytaniem na głos manifestu, który z każdym zdaniem przedstawiał problemy, z jakimi zderzą się Polki i Polacy, jeśli nowa ustawa antyaborcyjna wejdzie w życie.
Wśród rozmów po proteście nie zabrakło słów uznania za zorganizowanie protestu oraz krytyki w sprawie kolejnego działania polskich władz, czyli umowy gospodarczo-handlowej CETA.