Koalicja rządząca rady miejskiej w Reykjavíku przegłosowała ustawę, na mocy której miasto stało się żyrantem pożyczki w wysokości 990 milionów koron, o którą wystąpiło państwowe przedsiębiorstwo gospodarki odpadami Sorpa. Większość opozycyjnych radnych głosowała przeciwko wnioskowi.
Radni z Partii Niepodległości (Sjálfstæðisflokkurinn) wnioskowali, aby miejski urząd kontroli zbadał Sorpę i jej zapotrzebowanie na dodatkowe fundusze, zanim rada zatwierdzi jakąkolwiek pożyczkę. Sugestia ta nie została przyjęta. Radny z tego samego ugrupowania, Eyþór Arnalds stwierdził, że nie sposób zrozumieć, dlaczego w zarządzie przedsiębiorstwa zasiada tylko jeden przedstawiciel władz stolicy.
Sorpa była zmuszona zmienić swój plan finansowy o około 1,3 mld koron w związku z błędami w planowaniu i rejestracji. Budowa nowej instalacji do produkcji gazu i kompostu przekroczyła budżet o 637 milionów koron, a rachunek w wysokości 719 milionów koron za nowe wyposażenie techniczne w punkcie odbioru odpadów nie był początkowo uwzględniony w planie finansowym na ten rok.
Eyþór podkreśla, że deficyty finansowe w Sorpie nie są wynikiem jednego błędu, ale całego szeregu błędów, a działalność firmy ma wpływ na życie bardzo wielu mieszkańców wszystkich gmin regionu stołecznego, które są jej współwłaścicielami. „Dlatego chcemy zbadać, jak mogło do tego dojść. To nie powinno się zdarzyć” – twierdzi.
W obronie Sorpy głos zabrała radna z ramienia Ruchu Zieloni-Lewica (Vinstri grænir), Líf Magneudóttir, która jest również członkiem zarządu firmy. Zwróciła uwagę, że nowa instalacja do produkcji gazu i kompostu jest największym projektem, jaki kiedykolwiek zrealizowała Sorpa.
„Będzie on punktem zwrotnym w kwestiach związanych z gospodarką odpadami dla regionu stołecznego, a nawet całego kraju, jeśli zdecydujemy się wykorzystać ten projekt na taką skalę. Zakończenie prac zaplanowano na luty, następnie instalacja będzie testowana przez trzy miesiące, a w połowie przyszłego roku zostanie oddana do eksploatacji”.
„Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że miasto Reykjavík, do którego należą dwie trzecie spółki, ma w zarządzie tylko jednego członka. Moim zdaniem, ten układ musi się zmienić. Jak na razie to taka czarna skrzynka, do której mamy ograniczony dostęp” – odpowiedział Eyþór.
Líf zaznaczyła, że zarząd Sorpy sam poprosił o przeprowadzenie audytu przedsiębiorstwa i przepracował całe lato, aby związać koniec z końcem. Obecnie planuje pożyczyć 990 milionów koron z krajowego funduszu na rzecz samorządów lokalnych (z miastem Reykjavík jako poręczycielem) oraz przedłużyć spłatę poprzednich pożyczek z sześciu do 15 lat, a także przedłużyć termin spłaty pożyczki z Íslandsbanki o dwa lata.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski