Jak donosi mbl.is, w dniach 5–11 września miało miejsce w Islandii wyjątkowe wydarzenie – Icehopp. Skoczkowie spadochronowi z 15 krajów skakali z samolotów w sumie 912 razy, lądując w różnych miejscach.
„Skaczę ze spadochronem od 1983 roku i nigdy nie doświadczyłem swojego kraju tak, jak podczas tego wydarzenia. W sumie w imprezie wzięło udział 76 skoczków i nigdy nie widziałem, żeby ludzie tak się uśmiechali” – mówi Snorri Hrafnkelsson, jeden z mistrzów skoków spadochronowych.
Uczestnicy lecieli na pokładzie samolotów nad głównymi atrakcjami turystycznymi Islandii, a następnie mogli wyskoczyć ze spadochronem i podziwiać atrakcje turystyczne z perspektywy, której większość ludzi nigdy nie widzi.
„Aby bezpiecznie wylądować, ludzie na ziemi muszą wyraźnie oznaczyć obszar lądowania” – wyjaśnia Snorri. „Użyliśmy tego do pochodni dymnych i latarek”.
Przez cały czas trwania imprezy, z wyjątkiem jednego dnia, pogoda była bardzo dobra. „Zaczęliśmy w miejscowości Hella, gdzie warunki były akceptowalne” – relacjonuje Snorri. „We wtorek byliśmy przy wodospadzie Seljalandsfoss, przy wraku samolotu na Sólheimasandur, na plaży Reynisfjara, w mieście Kirkjubæjarklaustur, w Skaftafell i na zachód od lodowcowej laguny Jökulsárlón. Stamtąd przelecieliśmy z Höfn nad lodowcem Vatnajökull i wylądowaliśmy na lotnisku Sauðárflugvöllur. Lądowaliśmy też nad jeziorem Víti, jeziorem Mývatn, w kanionie Ásbyrgi i w Akureyri”.