Międzynarodową uwagę w ostatnich dniach przyciągnęła inicjatywa „Dear Eygló, Syria calling”, która została utworzona przez Islandkę Bryndís Björgvinsdóttir.
Utworzona na Facebooku strona ma na celu zebranie jak największej grupy ludzi, którzy chcą nieść pomoc syryjskim uchodźcom w Islandii.
Strona przyciągnęła około 13.000 osób i to działanie zostało dostrzeżone przez zagraniczne media. Islandczycy wyrażają duże niezadowolenie z tego, że rząd oficjalnie zadeklarował wolę przyjęcia tylko 50 uchodźców.
Około 13.000 Islandczyków zaoferowało swoją pomoc i deklarują oni, że mogą wziąć syryjskich uchodźców do swoich domów.
Bryndís Björgvinsdóttir, która jest inicjatorką akcji powiedziała: „[Uchodźcy] to nasi przyszli małżonkowie, najlepsi przyjaciele, kolejne bratnie dusze, perkusista w zespole naszych dzieci, kolejna koleżanka, Miss Islandii z 2022 r, pracownik, który ostatecznie kończy naszą łazienkę, kucharka w restauracji, strażak i pracownik telewizji”.
„W odpowiedzi na marną ofertę swojego rządu, Islandczycy wyszli z szeregu i próbują wypełnić swój obowiązek” pisze Slate, w odniesieniu do obecnego zaangażowania Islandii i chęci przyjęcia pięćdziesięciu uchodźców w 2015/2016 r.
Do Czerwonego Krzyża zgłosiło się już ponad 700 osób, które są zainteresowane niesieniem pomocy uchodźcom z Syrii.
Islandzki Czerwony Krzyż był odpowiedzialny za ochronę praw uchodźców przez ponad rok. W tym czasie przyjęto 220 wniosków o azyl z czego 12 zostało akceptowanych.
Rząd jednak nie pozostaje obojętny na działania narodu i premier zapowiedział, że w podczas najbliższego posiedzenia parlamentu ponownie poruszy temat uchodźców. Dodał on także, że powoła specjalną komisję, która będzie miała zająć się ponownym zbadaniem tego tematu.
Większość osób ubiegających się o azyl na Islandii pochodzi z Macedonii, Iraku, Syrii i Ukrainy.