Guðni Th. Jóhannesson, prezydent Islandii, udał się z delegacją do Kalifornii w Stanach Zjednoczonych na spotkanie z firmami technologicznymi, aby podkreślić znaczenie włączenia języka islandzkiego w rozwój nowych rozwiązań technologicznych. Islandczycy chcą mieć możliwość mówienia po islandzku do powstających gadżetów, podobnie jak w przypadku Siri czy Alexy.
„Wspaniale było w końcu móc mówić po islandzku” – powiedział prezydent i dodał, że spotkania z takimi firmami jak Apple, Meta, Microsoft i Amazon przebiegły bardzo pomyślnie.
Guðni jest optymistą, jeśli chodzi o przyszłość języka islandzkiego w świecie, który z dnia na dzień staje się coraz bardziej cyfrowy. „Spotkania przebiegają naprawdę dobrze” – mówi. „Rzecznicy tych firm zgodzili się z nami, że ten pomysł jest dobry. Są świadomi odpowiedzialności społecznej, która wiąże się z posiadaniem ogromnej, wpływowej platformy mediów społecznościowych”.
Guðni dodaje, że z pewnością pomocna okazała się duża baza danych w języku islandzkim. „Kiedy powiedzieliśmy o tej ogromnej bazie danych, która może się przydać, i o tym, że możemy z nimi współpracować na rzecz dobrych rozwiązań językowych, byli pod wrażeniem”.
Prezydent zaznacza, że baza danych jest rozwijana od 2019 r., a obecnie znajduje się w niej już ponad trzy miliony zdań. Mówi, że jest bardzo wdzięczny wszystkim, którzy zaangażowali się w projekt, ale ponad 30 tysięcy osób w taki czy inny sposób było zaangażowanych.
Guðni podkreśla, jak ważna jest ochrona języka islandzkiego w cyfrowym świecie. „Nasza młodzież jest już przyzwyczajona do rozmawiania ze swoimi gadżetami po angielsku”. Mówi, że bardzo ważne jest, aby nasz język był obecny na arenie cyfrowej, aby przetrwać.