Właściciel czterech rasowych kotów bengalskich, które zostały skradzione wczoraj z hodowli Nátthagi, znalazł rano jednego kociaka, który przerażony ukrywał się pod sofą.
Znaleziony kot ma na imię Kiss me.
– On zdecydowanie jest w szoku, nie wydał z siebie dźwięku od czasu kiedy go znalazłem – powiedział właściciel kotów Ólafur Sturla Njálsson, który znalazł kota trzęsącego się pod sofą.
– Wyobrażam sobie, że jedyne co go uratowało przed złodziejami było to, że bał się i schował się pod kanapę. Widziałem dowody na to, że złodzieje próbowali go znaleźć ale na szczęście nie byli w stanie.
Ólafur Sturla Njálsson prosił w nocy złodziei o oddanie kotów obiecując im, że kiedy wrócą one do domu nie pociągnie ich do odpowiedzialności. Jednak koty nie wróciły do właściciela. Pozostałe kociaki, które skradziono nazywają się: Ísabella Sóley, Platinum Prince i Kysstu lífið Lukka.
Sprawcy kradzieży zostawili po sobie ślady na śniegu, którymi poszedł Njálsson. Po drodze znalazł on granatowy stanik w rozmiarze 34B i parę legginsów w lamparcie łatki. Rzeczy wyglądały tak jakby użyto ich do podłożenia pod koła samochodu, który utknął w śniegu, komentował Njálsson.
Sprawa jest badana przez policję.