W biuletynie opublikowanym przez Ruch Zieloni-Lewica stwierdzono, że obecne prawo dotyczące wielorybnictwa sprawia, że wydawanie licencji na polowanie na wieloryby jest nieuniknione. Członkowie partii chcą ustawowo zakazać polowań na wieloryby, ale nie ma jeszcze większości parlamentarnej, która by to umożliwiła.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, minister rybołówstwa Bjarkey Olsen Gunnarsdóttir – która należy do Ruchu Zieloni-Lewica – wydała pozwolenie firmie wielorybniczej Hvalur hf. na odłowienie 128 płetwali tego lata.
Kristján Loftsson, dyrektor generalny Hvalur, i tak był niezadowolony z tej decyzji, twierdząc, że pozwolenie zostało wydane zbyt późno, aby firma mogła prowadzić jakiekolwiek połowy tego lata – pomimo faktu, że ta sama firma upolowała 24 płetwale w zeszłym roku, kiedy sezon był jeszcze krótszy i obejmował tylko wrzesień, po wygaśnięciu tymczasowego zakazu wydanego przez byłą minister rybołówstwa Svandís Svavarsdóttir.
W rozmowie z Vísir Kristján potwierdził, że tego lata firma Hvalur nie będzie polować na wieloryby, ale najprawdopodobniej będzie domagać się odszkodowania od rządu.
Jak donosi Vísir, w biuletynie przyznano, że nikt nie był zadowolony z decyzji Bjarkey i że w przyszłości konieczne będzie wprowadzenie zmian.
„W przyszłości konieczne będzie podjęcie działań w celu ochrony zasobów wielorybów i stosowania zrównoważonych praktyk w sektorze wielorybniczym, obejmujących obserwację wielorybów i inne humanitarne praktyki, na które Międzynarodowa Komisja Wielorybnictwa kładła większy nacisk w ciągu ostatnich lat i dziesięcioleci” – czytamy w biuletynie. Stwierdza się w nim również, że polowania na wieloryby muszą zostać prawnie zakazane.
Na zakończenie w biuletynie zaznaczono, że dopóki zakaz ten nie zostanie wprowadzony, partia będzie nadal walczyć o życie wielorybów i ogólnie o dobro zwierząt.
Krzysztof Grabowski