Jak podaje fótbolti.net, w KSÍ (Związku Piłki Nożnej Islandii) postanowiono, że narodowa reprezentacja kobiet w piłce nożnej będzie otrzymywać takie same premie jak reprezentacja męska. Zarząd KSÍ podjął tę decyzję, aby zwiększyć równość w sporcie. Drużyna kobieca otrzyma teraz takie same premie, zależące od sukcesów na boisku, jak drużyna męska.
Dzienne premie dla obu płci, wypłacane za czas bycia zawodnika w reprezentacji narodowej, były przez pewien czas równe. Ta akcja KSÍ oznacza, że w drużynie kobiet nastąpi znaczny wzrost płac w postaci premii za wyniki. „Zgodę na to wyrazili wszyscy członkowie zarządu. Uważamy, że jest to krok naprzód. Jesteśmy przekonani, że to dobre posunięcie, dlatego postanowiliśmy podjąć te działania” – skomentował Guðni Bergsson, prezes KSÍ. „Dyskusja na ten temat odbyła się w krajach skandynawskich i poza nimi, a Norwegia już wcześniej zrobiła ten krok. Myślimy, że nadszedł czas na ten ruch. Będzie to również zachęta dla islandzkiej piłki nożnej” – dodał. Premie są wypłacane za występy drużyny w fazach kwalifikacyjnych dużych turniejów.
Narodowa reprezentacja kobiet zakwalifikowała się do trzech ostatnich Mistrzostw Europy w latach 2009, 2013 i 2017. Była to pierwsza krajowa drużyna piłki nożnej, która zakwalifikowała się do Mistrzostw Europy w 2009 roku. Mężczyźni osiągnęli ten sam cel w 2016 roku. Jednak dotychczas zakwalifikowali się tylko na jedne Mistrzostwa Europy, podczas gdy kobiety już na trzy.
Drużyna kobieca zajmuje obecnie, według rankingu reprezentacji narodowych FIFA, 19. miejsce na świecie. Niedawno zawodniczki odniosły heroiczne zwycięstwo 3:2 w meczu z Niemkami. Była to pierwsza od 19 lat porażka Niemiec na własnej murawie. Islandia znajduje się obecnie na 2. miejscu w swojej grupie kwalifikacyjnej Pucharu Świata. Kobiety powtórzyły sukces drużyny męskiej, kwalifikując do Pucharu Świata w 2019 roku we Francji.
W KSÍ wydano oficjalne oświadczenie, w którym wyrażono nadzieję, że również inne stowarzyszenia pójdą za tym przykładem wyrównywania płac i w nadchodzących latach możliwe będzie podjęcie dalszych kroków na rzecz równości w sporcie.
Grupa GMT/Monika Szewczuk