17 lutego 2011 roku, islandzki statek kontenerowy Goðafoss, osiadł na mieliźnie u wybrzeży Norwegii. Wówczas doszło do jego uszkodzenia i do morza wydostało się bardzo dużo ropy. Akcja oczyszczania zatoki i brzegów była prowadzona bardzo długo i skrupulatnie.
Dziś w Norwegii spotkali się przedstawiciele władz lokalnych, które odpowiadają za okolice gdzie doszło do wycieku. Podczas spotkania dyskutowano na temat bezpieczeństwa i ochrony środowiska w fiordzie Óslóarfjörð.
Podczas posiedzenia określono wysokość kosztów jakie poniosły władze norweskie podczas oczyszczania zatoki. Zgodnie z informacją kwota ta to 88 mln koron norweskich, czyli ponad 2 mld koron islandzkich. Władze norweskie wysłały odpowiednie informacje i rachunek do firmy ubezpieczeniowej, w której ubezpieczona jest firma Eimskip.
Rzecznik prasowy Eimskip Ólafur Hand, w rozmowie z dziennikarzami powiedział, że nie może potwierdzić wysokości tej kwoty. Dodał on również, że w tym przypadku problem będzie rozwiązany pomiędzy firmą ubezpieczeniową Eimskipa i władzami Norwegii.