Ponad 20% siły roboczej w Islandii to pracownicy zagraniczni. Oczekuje się, że w nadchodzących latach do obsadzenia wszystkich miejsc pracy w Islandii będzie potrzebnych więcej osób z zewnątrz.
„Ostatnio obserwujemy, że rozwój zawodowy personelu zagranicznego pochodzenia wzrasta, przez co ta grupa coraz częściej obejmuje stanowiska wyższego szczebla i kierownicze” mówi Erla María Sigurðardóttir, kierownik ds. zasobów ludzkich w sieci Krónan.
,,Rozwój kariery może obejmować np. przejście z pracy ogólnosklepowej do bycia pracownikiem odpowiedzialnym za dział z warzywami lub nabiałem, co oznacza zwiększenie obowiązków i rozpoczęcie zarządzania np. jakością, zamówieniami, fakturami itp. Następnym krokiem może być zostanie kierownikiem zmiany, co obejmuje nadzór nad innymi pracownikami, w sensie planowania, obsadzania zmian i stanowisk. Wreszcie są stałe stanowiska zastępcy kierownika sklepu lub kierownika sklepu.”
Na przykład w Grandi nasz kierownik sklepu pochodzi z Ukrainy, a zastępca kierownika sklepu z Polski.
Ponad 20% siły roboczej w Islandii to pracownicy zagraniczni. Oczekuje się, że w nadchodzących latach do obsadzenia wszystkich miejsc pracy w Islandii będzie potrzebnych więcej osób z zewnątrz. W kolumnie Życie i Praca/ Atvinnulíf na stronie Vísir, w ciągu najbliższych dni będziemy rozmawiać o wyglądzie i rozwoju wielokulturowych miejsc pracy.
Pracownicy z 45 krajów
W sieci Krónan zatrudnionych jest 1147 pracowników. Spośród nich 240 pracowników to osoby obcego pochodzenia, co stanowi prawie 21%.
„Odsetek ten jest właściwie bliższy jednej trzeciej, jeśli spojrzymy tylko na grupę pracowników zatrudnionych na stałe. Spada do około dwudziestu procent, gdy uwzględni się pracowników zatrudnionych w niepełnym wymiarze godzin, na przykład pracuje tu wiele dzieci w wieku szkolnym” mówi Erla.
Można śmiało powiedzieć, że w Krónan jest wielokulturowe środowisko pracy.
„Nasi pracownicy pochodzą z 45 krajów. Najwięcej jest z Polski, za nimi plasują się osoby z Wenezueli, a na trzecim miejscu są osoby z Litwy.”
Erla mówi, że tak różnorodne miejsce pracy, w którym ludzie mogą czuć się dobrze ma wielką wartość.
„Mówimy o dużej grupie pracowników pierwszej linii, a także o stanowiskach, które niekoniecznie wymagają bardzo dobrej znajomości islandzkiego” mówi Erla.
„Ale chociaż mówimy o pracy na pierwszej linii w supermarketach, nadal uważam, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, z czym tak naprawdę wiąże się praca w sklepie. Jest to ciężka praca i moim zdaniem zbyt wiele osób jej nie docenia.”
Zapytana o główne kluczowe kwestie związane z budowaniem wielokulturowego społeczeństwa w miejscu pracy, Erla odpowiada.
„Ważną rzeczą jest zapewnienie, aby wszystkie informacje były zrozumiałe i dostępne dla każdego. Kiedy zaczynałam tutaj w 2016 roku, to tak nie było. Dziś sytuacja jest inna i między innymi wszystkie nasze materiały dla pracowników są w języku islandzkim, polskim i angielskim.”
Od dawna trwają dyskusje dotyczące tematu nauki języka islandzkiego dla pracowników obcego pochodzenia i preferowane jest aby nauczanie odbywało się w godzinach pracy. Jak to wygląda u Was?
„Zachęcamy naszą kadrę do nauki języka i wspieramy tych, którzy są zainteresowani nauką islandzkiego. Do tej pory kursy odbywały się poza godzinami pracy, a możliwość uczestniczenia w kursach w godzinach pracy nie była dotychczas obowiązującą polityką.”
Erla mówi, że z różnorodnością i stale rosnącą grupą personelu obcego pochodzenia wiążą się szanse i wyzwania.
„Posiadanie kadry obcego pochodzenia oznacza, że należy poświęcić więcej uwagi wszystkim aspektom związanym z edukacją. Niezależnie od tego, czy jest to szkolenie dla początkujących, szkolenie z zakresu bezpieczeństwa, czy jakiekolwiek inne szkolenie. Tłumaczymy wszystkie treści, czasami musimy również wziąć pod uwagę, że niektórzy ludzie nie mówią zbyt dobrze po angielsku lub go nie rozumieją.”
Problemy, które według Erli najczęściej pojawiają się w miejscach pracy, w których część personelu jest obcego pochodzenia, dotyczą głównie komunikacji.
„Nasza kultura jest inna. Islandczycy po prostu uważają, że wszystko będzie dobrze, podczas gdy inne narody mogą doświadczać pewnych sytuacji w inny sposób. Niektórzy są przyzwyczajeni do większego podziału na klasy i nie tylko. Zdecydowaliśmy się na współpracę z zewnętrznym konsultantem, Moniką Katarzyną Waleszczyńską z firmy Attentus, która pomoże nam zrozumieć i podejść do kwestii różnic kulturowych.”
Erla dodała także, że opłaca się sieci Krónan mieć rosnącą grupę dobrych pracowników, którzy pochodzą z innych krajów.
„Często zatrudniamy osoby, które są powiązane z innymi pracownikami. Na przykład przyjaciół lub członków rodziny, którzy przeprowadzają się na Islandię. W takim przypadku musimy im pomóc na wcześniejszym etapie, w uzyskaniu pozwolenia na pracę i nie tylko” mówi Erla, dodając, że Krónan dobrze współpracuje ze wszystkimi organizacjami, które mogą być związane z rekrutacją do pracy w ten sposób. Urząd Pracy, Urząd Imigracyjny i tak dalej.
„W ludźmi występują też bardzo różne problemy. Droga osoby przeprowadzającej się na Islandię do uzyskania pozwolenia na pracę jest zupełnie inna niż uchodźcy, który na Islandii stawia pierwsze kroki. Dlatego dobrze jest, aby zakłady pracy były jak najlepiej poinformowane o ogólnej sytuacji.”
Erla mówi, że dla firm jest to prawdziwe wyzwanie, to w jaki sposób mogą pomóc pracownikom obcego pochodzenia i budować wielokulturowe miejsce pracy.
Według mnie wielokulturowość w firmach jest pewnym przejawem społecznej odpowiedzialności. Ale z naszego doświadczenia wynika również, że podjęcie wysiłku na rzecz tej grupy pracowników jest po prostu czymś, co wielokrotnie się opłaca. Jako firma czerpiemy z tego korzyści i widzimy również w pomiarach satysfakcji z pracy i nie tylko, że ta praca się opłaca.