W ciągu najbliższych sześciu miesięcy w Islandii dostępnych będzie aż 2600 nowych miejsc pracy. Oczekuje się, że najwięcej ofert pracy będzie w sektorze prywatnym. Jednak prawie połowa wszystkich dużych firm w kraju odczuwa skutki niedoboru siły roboczej.
Dane te zostały opublikowane przez Instytut Gallupa, który przeprowadził sondaże wśród menadżerów 400 największych firm w Islandii.
W najnowszej ankiecie aż 42% respondentów przyznało, że spodziewa się trudności w obsadzaniu wolnych stanowisk, dla porównania trzy miesiące temu liczba ta wynosiła 31%.
Największe niedobory tradycyjnie są w budownictwie i turystyce, w takich sektorach, jak przemysł i handel detaliczny również jest coraz trudniej. Sytuacja jest mniej poważna w sektorze usług finansowych, usług specjalistycznych i rybołówstwie, choć w niektórych miejscach pojawiają się objawy niedoboru pracowników.
Respondenci biorący udział w badaniu to przedstawiciele firm zatrudniających łącznie prawie 30.000 osób. 43% z nich przewiduje potrzebę rekrutacji nowych pracowników w ciągu najbliższych sześciu miesięcy.
Biorąc pod uwagę wielkość przedsiębiorstw, o których mowa, to można spodziewać się wzrostu na poziomie 2,2 proc co według Gallupa daje około 2600 nowych miejsc pracy.
m.m.n.