Mąż Kanadyjki, która zginęła w sierpniu 2015 roku przy słynnej zatoce lodowcowej Jökulsárlón, napisał skargę w związku z przedłużającym się dochodzeniem do Islandzkiego Ministra Spraw Wewnętrznych.
“Piętnaście miesięcy temu doszło do zabójstwa mojej żony w Jökulsárlón i władze, do których kompetencji to należy nie postanowiły jeszcze – jeśli w ogóle – czy jakiekolwiek odszkodowanie zostanie wypłacone” – pisze Michael Boyd do Islandzkiej Minister Spraw Wewnętrznych Ólof Nordal.
Żona Boyda, Shelagh Donovan, miała zaledwie 59 lat, kiedy została przygnieciona przez tylne koła cofającej amfibii, kiedy odwiedziła Jökulsárlón wraz z mężem i synem. Kobieta zginęła na miejscu.
„Zostaliśmy poinformowani, że raport policji został ukończony pod koniec kwietnia 2016 roku, ale leżał w biurze Lokalnego Rzecznika aż do 28 maja 2016 roku, następnie po tej dacie został dopiero wysłany do Prokuratury Rejonowej. Nie podjęto żadnych działań w tej sprawie w biurze Prokuratora Rejonowego, do tego niedawno dowiedziałem się, że raport został wysłany z powrotem do gabinetu Lokalnego Rzecznika, miało to miejsce w dniu około 14 listopada 2016 roku” – pisze Boyd.
„Pytam sam siebie jak i moją rodzinę, dlaczego jeśli dochodzenie zostało już przeprowadzone, waszym władzom zajmuje to tak długo, żeby określić czy odszkodowanie za śmierć mojej żony zostanie wypłacone” – tymi słowy kończy list do Minister Nordal.
Boyd pragnie również dowiedzieć się, który organ jest właściwy do podejmowania działań w tej materii i kiedy można spodziewać się wiążących ustaleń.
„Wierzę, że jest to powszechnie znane powiedzenie w cywilizowanych społeczeństwach: odwlekanie sprawiedliwości to jest zaprzeczenie”.
Zgodnie z oświadczeniem władz, sprawa obecnie znajduje się w Islandzkiej Prokuraturze Rejonowej, której zadaniem jest teraz zdecydować, czy policja Południowej Islandii lub prokurator rejonowy ma wnieść oskarżenia w tej sprawie.
W temacie:
mbl.is/ Katarzyna Lukosek