Od dzisiejszego dnia nie będzie już danych na temat stanu magmy pod półwyspem Reykjanes.
„Magma wydaje się być bardzo płytko i tak naprawdę nie da się już jej monitorować bardziej szczegółowo. Trzeba po prostu poczekać i zobaczyć, czy podnoszenie się magmy przejdzie do ostatniej fazy i wypłynie na powierzchnię, czy nie” – mówi Lovísa Mjöll Guðmundsdóttir, ekspert ds. klęsk żywiołowych w Islandzkim Instytucie Meteorologii. Dotarcie magmy na powierzchnię może zająć kilka godzin lub dni.
„Wcześniej informowano, że najnowsze dane GPS wskazują, że magma znajduje się na głębokości około kilometra, a nawet płycej. Gdy jest już tak płytko pod powierzchnią, nie można polegać na danych GPS, ponieważ nie ma już technicznych możliwości kontrolowania jej poziomu. Gdy magma jest tak blisko powierzchni (około jednego do dwóch kilometrów), na której znajduje się stacja GPS, sygnał nie dociera do stacji” – dodaje Lovísa.
Eksperci polegają również na zdjęciach satelitarnych InSAR półwyspu Reykjanes, aby przeanalizować poziomy gruntu, ale takie zdjęcia będą dostępne nie wcześniej niż za tydzień, kiedy satelita znów będzie przelatywać nad Islandią.
Od około północy zarejestrowano ponad 1100 trzęsień ziemi wokół intruzji magmy w regionie Fagradalsfjall i Keilir. Widać jednak wyraźne osłabienie aktywności sejsmicznej.
Elísabet Pálmadóttir, ekspert ds. zagrożeń naturalnych z Islandzkiego Instytutu Meteorologii, powiedziała w południowych wiadomościach Bylgjan, że obecne dane można interpretować jako zbliżanie się magmy do powierzchni lub zwalnianie jej ruchu w górę.
*Kvikugangur – korytarz magmowy