Islandzka Agencja Ochrony Środowiska, zamknęła część cyplu Dyrhólaey, gdzie znajduje się rezerwat ptaków, ponieważ w poniedziałek osunęła się tam ziemia.
Dyrhólaey jest najbardziej na południe wysuniętą częścią Islandii i znajdują się tam obszary lęgowe m.in. maskonurów. Dlatego miejsce to cieszy się tak dużą popularnością wśród turystów, którzy chcą nie tylko podziwiać piękne, zapierające dech w piersi widoki ale także ptaki.
Obszar, który został zamknięty jest najwyższym punktem na półwyspie i to właśnie z niego, z wysokości około 120 metrów, spadł duży kawałek skały.
Wydział Ochrony Cywilnej oczekuje dalszych osunięć, dlatego turyści odwiedzający Dyrhólaey, są bezwzględnie proszeni o przestrzeganie zakazów.
Przechodzenie przez ustawione ogrodzenia i spacerowanie krawędzią urwiska może skończyć się tragicznie.
Jak się okazuje ludzie nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa i wychodzą poza ogrodzenia, co widać na zdjęciu, które uchwyciła kamera ochrony, pisze ruv.is. Turyści pomimo zakazów szli krawędzią urwiska, siadali na jego brzegu i fotografowali okolicę, narażając na niebezpieczeństwo siebie i swoich towarzyszy.