Farmaceutka z Neskaupstaður Anna Margrét Sigurðardóttir, podczas spaceru ze swoim psem trafiła na sieci zastawione na pardwy. Tym samym odkryła ona, że ktoś nielegalnie na nie poluje.
„Mój pies wszedł do sieci razem z pardwą. Sieć miała około 50 cm wysokości i prawie 20 metrów długości” powiedziała Anna Margrét Sigurðardóttir.
Do jej odkrycia doszło pod koniec listopada 2012 roku, kiedy to Anna Margrét jak zwykle udała się z psem na spacer do lasu. Podczas spaceru jej pies wszedł sieć, która była położona na ziemi i rozciągnięta pomiędzy drzewami. Według niej sieć była bardzo dobrze zabezpieczona i przywiązana do drzew.
W rozmowie z dziennikarzem Morgunblaðið powiedziała, że kiedy była z psem na spacerze dzień wcześniej, to sieci nie było.
„Pardwa, która znajdowała się w środku sieci próbowała się z niej wydostać, ptak był ranny. Pies również wplątał się w sieć, dlatego zdjęłam ją” mówiła wstrząśnięta znaleziskiem Anna Margrét.
Na miejsce zdarzenia wezwano policję, która rozpoczęła prowadzić śledztwo w tej sprawie.
Naukowiec Ólafur Karl Nielsen, który prowadzi badania na temat ptaków potwierdził, że sieć nie była w żadnym wypadku rozciągnięta przez badaczy, którzy zajmują się znakowaniem ptaków. Dodał on również, że takie działania i polowania są nielegalne.