Rząd musi jasno powiedzieć, że nierówność wynikająca z astronomicznych nagród finansowych dla pracowników Kaupþingu nie będzie tolerowana – oświadczył Sigurður Ingi Jóhannsson, określając premie jako „nietaktowne, a nawet niemoralne”.
– Musimy zdać sobie sprawę, że premie wypłacane są przez zadłużoną firmę, zarabiającą na pozostałościach krachu finansowego, na którym ucierpiało całe społeczeństwo. Zyski trafią do niewielkiej grupy osób, podczas gdy powinny zostać zwrócone wszystkim Islandczykom – mówił premier w wywiadzie z RUV.
– Mamy tu do czynienia z luką prawną, która nie powinna istnieć. Na spotkaniu parlamentarzystów z Partii Postępu zastanawialiśmy się, czy istnieje możliwość utworzenia grupy zadaniowej, która znalazłaby sposób na przekazanie społeczeństwu jak największej części premii.
30 sierpnia, na walnym zgromadzeniu pracowników spółki holdingowej Kaupþing, przyjęto pomysł wypłacenia znaczącym pracownikom premii o łącznej wysokości nawet 1,5 miliarda koron. Niektórzy z pracowników otrzymają około 100 milionów koron nagrody.
ruv.is/Ilona Dobosz