Według dawnego zwyczaju, drzwi kościoła w Reykhólar zawsze były otwarte. Tradycja nie będzie jednak dłużej przestrzegana – coraz częściej turyści urządzają sobie kemping wewnątrz świątyni.
W miniony piątek, mieszkańcy miasteczka Reykhólar na Fiordach Zachodnich trafili na turystów z Kanady, nocujących wewnątrz tamtejszego kościoła. To nie pierwsza taka sytuacja – już niejednokrotnie obcokrajowcy urządzali sobie nocleg, a nawet gotowali posiłki w tym starym, drewnianym budynku.
Islandczyków takie zachowanie wprawia w osłupienie. Drzwi do kościoła w Reykhólar zawsze były otwarte, ponieważ tak nakazywał stary zwyczaj. Turyści potraktowali jednak świątynię jako darmową noclegownię i kuchnię.
María Mack, która trafiła na nieproszonych gości, powiedziała magazynowi Visir, że Kanadyjczycy najwyraźniej nie uważali kempingu w kościele za nietakt. Mieszkańcy Reykhólar nie pierwszy raz muszą znosić takie zachowania. Wcześniej w tym roku duchowny odwiedził kościół późnym wieczorem i odkrył, że na kościelnych ławkach śpią obcokrajowcy. Przed snem goście zdążyli ugotować kolację oraz rozwiesić mokre pranie.
Ilona Dobosz