Plan połączenia islandzkiej sieci energetycznej z Europą potrzebuje jeszcze wielu badań, gdyż ta inwestycja może mieć ogromnym wpływ na środowisko naturalne. – powiedział minister przemysłu.
W wywiadzie dla Bloomberg minister Ragnheiður Elín Árnadóttir wyraziła niepokój związany z nowymi planami.
– Musimy zdać sobie sprawę z potencjalnego wpływu takich projektów. To nie tylko kwestia podłączenia nowego kabla do gniazdka. – powiedziała Ragnheiður Elín Árnadóttir. – Chodzi o to, aby przeprowadzić dnem morza 1170 km kabla, który połączy Islandię z Wielką Brytanią, którego moc przesyłowa waha się między 700 a 1,100 megawatów. Byłoby to najdłuższe połączenie tego typu na świecie, a szacowany zysk z eksportu energii to przy najlepszych założeniach nawet do 76 mld koron islandzkich.
Rząd szacuje, że 75% energii Islandii jest niewykorzystywana. Energia wodna z islandzkich lodowców stanowi około 73% produkcji energii elektrycznej, a reszta jest generowana ze źródeł geotermalnych.
Islandia generuje rocznie 17,2 terawatogodzin energii elektrycznej, z czego 79% trafiło do zasilania trzech hut aluminium i huty żelazostopów. Według autorytetów z organizacji energetycznych wartość ta może być nawet potrojona, przy zachowaniu odpowiednich środków ochrony środowiska naturalnego.