Liczba telefonów, jakie są wykonywane pod ten numer, wzrasta razem z liczbą turystów odwiedzających wyspę. Oczywiście najwięcej wezwań jest w sezonie zimowym. Niektórzy dzwonią, kiedy ich pojazdy utkną w śniegu, a inni gdy jadąc natrafią na sztorm i dalej boją się kontynuować swoją podróż.
„Tej zimy odbieraliśmy wiele telefonów od turystów, których samochody utknęły w śniegu, większość z nich nawet nie wysiadła z samochodu, nie próbowała wydostać się z zaspy, zanim do nas zadzwonili. Ci ludzie chcą tylko pomocy i to jak najszybciej. Odbieramy także telefony od przestraszonych turystów, którzy po prostu boją się prowadzić samochód podczas śnieżycy, szczególnie gdy widoczność w czasie sztormu staje się bardzo zła” – mówił asystent menadżera numeru alarmowego – Tómas Gíslason.
W zeszły weekend, kiedy w Islandii szalała wichura, operatorzy numeru alarmowego odebrali łącznie 3.200 połączeń, od Islandczyków i turystów.
m.m.n / mbl.is