Około 20 pracowników spółki holdingowej Kaupþing może już wkrótce otrzymać premie o łącznej wartości 1,5 miliarda ISK, a więc 50 – 100 milionów na osobę. Nagrody zostaną wypłacone w kwietniu przyszłego roku.
Możliwość wprowadzenia takiego systemu premii zostanie przedyskutowana na corocznym walnym zgromadzeniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. Premie najprawdopodobniej trafią do osób, które otrzymały już miliony koron po tym, jak Kaupþing sfinalizował swoje porozumienie na początku bieżącego roku. Tym razem jednak nagrody będą znacznie wyższe, jeśli pracownikom uda się osiągnąć pewne cele, które mają zmaksymalizować wartość niesprzedanych aktywów Kaupþingu i tym samym odzyskanych aktywów, należących do wierzycieli spółki.
Kaupþing nadal posiada 87 procent udziałów w Arion Banku, a wszystkie aktywa firmy wynoszą 475 miliardów ISK. Kaupþing nie podlega obowiązkowemu nadzorowi, dlatego nie dotyczy go prawo o ograniczonych premiach – wyjaśnił Islandzki Urząd Nadzoru Finansowego.
Davíð Stefánsson, dyrektor ds. komunikacji spółki Kaupþing, oświadczył, że firma nie chce komentować tej sytuacji. Premiom sprzeciwiła się posłanka Partii Postępu Elsa Lára Árnadóttir, podczas wtorkowego przemówienia w parlamencie:
– O co tu chodzi? – zapytała. – Banki zarabiają pieniądze na prawo i lewo, podczas gdy inwestorzy płacą niebotycznie wysokie odsetki i opłaty bankowe. Najwyższy czas zwrócić właścicielom domów ich zyski, wprowadzając na przykład niższe odsetki.
ruv.is/Ilona Dobosz