Islandzki minister spraw zagranicznych, Guðlaugur Þór Þórðarson, powiedział w rozmowie z dziennikarzem Morgunblaðið, że członkowie islandzkiego rządu oraz urzędnicy i specjaliści z sektora opieki zdrowotnej omawiają różne sposoby ponownego otwarcia Islandii na turystykę.
Jedną z dyskutowanych opcji jest podróżowanie pod pewnymi warunkami. Duży nacisk kładzie się na to, aby nie doszło do ponownego rozprzestrzenienia się koronawirusa.
W grę wchodzą poważne interesy. „Cel jest jasny” – stwierdził. „Ani Islandczycy, ani inne narody nie doświadczą pełnego ożywienia gospodarczego, jeśli granice nie zostaną ponownie otwarte. Aby móc je otworzyć, należy przedsięwziąć wszelkie środki ostrożności”.
„Jako minister spraw zagranicznych podkreślałem ten pogląd w korespondencji z moimi odpowiednikami w krajach nordyckich i bałtyckich. Ponadto poprosiłem nasze ambasady o nieformalne zbadanie, czy istnieje zainteresowanie dwustronną komunikacją w krajach, które najlepiej poradziły sobie w walce z wirusem”.
Na pytanie, czy podróż do krajów nordyckich może być dozwolona w sierpniu, Guðlaugur odpowiada, że jest zbyt wcześnie na omawianie konkretnych terminów w tym zakresie. Powtarza, że kwestia ta jest wynikiem wspólnych wysiłków rządu Islandii.
Monika Szewczuk