Mimo, że w tym sezonie około 30 tys. owiec będzie zapłodnionych sztucznie w ośrodkach w południowej i zachodniej Islandii, kilka blæsma, czyli owiec gotowych do krycia, czeka wizyta baranów i naturalne zapłodnienie.
Jak donosi Morgunblaðið, baran Flóki z powiatu Suður-Þingeyjarsýsla w północno-wschodniej Islandii był jednym z wybranych do zapłodnienia owiec i w zeszłym tygodniu, dokonał swej powinności.
Obecny czas jest bardzo pracowity dla ośrodków unasiennienia, choć inseminacja w tym roku zaczęła się późno.”Głównym powodem były obawy o czas narodzin jagniąt, który mógłby wypaść na czas zbyt zimnej wiosny. Jednak w tej chwili prace ruszyły a ich szczyt był w ostatnią sobotę.
Inseminacja będzie prowadzona aż do 21 grudnia” – powiedział Árni Bragason z Rolniczego Stowarzyszenia Vesturlands Búnaðarsamband.
Árni wyjaśnił, że zapłodnienie jest dobre do hodowli nowych i lepszych islandzkich owiec. Proces ten jest dobry nie tylko dla rolników, dążących do wysokiej jakości mięsa, ale również dla owiec, które pozostają płodne i dobre w udoju. Najbardziej popularne barany na unasienniania w tym roku to Gosi, Hergill, Grábotni i Borði. „Grábotni jest bardzo dobry i mamy z nim dobre doświadczenia, zarówno pod względem jakości mięsa, jak i więzi tworzonych w stadzie” – powiedział o jednej z
baranich gwiazd Árni
Popularne coroczne zawody, oceniające stan baranów, odbywają się późnym latem w Holmavik (Zachodnie Fiordy). Jeden z konkursów nazywa się dość intrygująco „Po omacku”.
Owce i barany w akcji
Udostępnij ten artykuł