Jedna z największych atrakcji turystycznych w południowej Islandii jest jednocześnie piękna i bardzo niebezpieczna. Mowa o plaży Reynisfjara, która przyciąga tysiące gości z całego świata. Ludzie odwiedzający to miejsce bardzo często ignorują zakazy oraz ostrzeżenia dotyczące niebezpiecznych fal.
W zeszły weekend islandzki przewodnik ledwo uratował dwoje dzieci, około 4 i 9 lat, które zostały złapane przez dużą falę podczas zabawy na plaży. Przez przypadek zauważył, że dzieci bawią się samotnie na plaży, w dużej odległości od rodziców. Kiedy szedł by ostrzec rodziców zobaczył zbliżającą się wielką falę, która uderzyła w dzieci, tak że upadły one twarzą w dół i zostały przez nią przykryte i wciągnięte. Ryzykując życie, cudem udało mu się je uratować.
Takich wypadków jest wiele i ofiarami fal padają turyści, którzy ignorują niebezpieczeństwo lub nie zdają sobie sprawy z tego jak potężne są fale na Reynisfjara.
W związku tym w listopadzie rozpoczęły się prace nad projektem dotyczącym oceny ryzyka na plaży.
Björn Ingi Jónsson, kierownik projektu w Departamencie Ochrony Ludności i Zarządzania Kryzysowego twierdzi, że sytuacja z dziećmi była bardzo niebezpieczna i jest kolejnym dowodem na to, że trzeba działać szybko. „Musimy omówić niebezpieczeństwo na plaży Reynisfjara i dojść do porozumienia w sprawie podjęcia działań” – stwierdza.
Na plaży życie straciło już kilka osób, które zostały wciągnięte przez fale.