Koziołek stojący przed sklepem IKEA w czasie świąt Bożego Narodzenia, który bywał już celem podpaleń, stoi znów w obliczu zagrożenia.
Na portalu Facebook w dniu 1 grudnia zaplanowano wydarzenie, które można przetłumaczyć jako „Podpalić kozła, wszystkich nas nie powstrzymają”. Ponad 4000 Islandczyków jest zainteresowanych tym wydarzeniem lub weźmie w nim udział.
Mimo że wydarzenie ma charakter zabawy i nawiązuje do akcji „Szturm na Strefę 51” z września ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych, to IKEA traktuje tę sprawę poważnie.
Guðný Camilla Aradóttir, kierownik ds. PR w IKEA na Islandii, powiedziała dziennikarzom, że koziołek bożonarodzeniowy jest pod ścisłym nadzorem przez całą dobę. Ponieważ jednym z powodów zorganizowania wydarzenia „goat-burnning” jest fakt, że Święta Bożego Narodzenia wiążą się z agresywnym handlem, Guðný odniosła się do tej kwestii w sposób szczególny. „To samo słyszymy co roku” – powiedziała. „Niczego w sprawie handlu przedświątecznego nie zmieniamy od wielu lat”. Jej zdaniem krytycy wczesnego rozpoczynania okresu Bożego Narodzenia są mniejszością.
Jeśli chodzi o możliwe spalenie kozła, Guðný jest nieugięta. „Chcę odwołać się do zdrowego rozsądku podpalaczy, bo to jest po prostu niebezpieczne, dla nich i dla innych” – powiedziała. „Takie działanie to wandalizm. Ta ozdoba świąteczna nie ma na celu kuszenia ludzi, żeby kupowali więcej”.
Koziołek bożonarodzeniowy przed sklepem IKEA jest rzeczywiście dość pechowy. Było już kilka przypadków jego celowego podpalenia. Silny wiatr porywał go już co najmniej dwukrotnie, a wadliwe okablowanie doprowadziło do zwarcia i podpalenia w 2015 roku.
Aby zobaczyć, czy radosny tłum spali kozła, czy też, jak w przypadku „Szturmu na Strefę 51”, ludzie po prostu przyjdą się spotkać i dobrze bawić, trzeba będzie poczekać do 1 grudnia.
Grupa GMT/Monika Szewczuk