Policja aresztowała mężczyznę podejrzanego o podpalenie hotelu Ljósaland na zachodzie Islandii. Jak informują media, podejrzany jest właścicielem budynku. Mężczyzna pozostanie w areszcie do 4 lutego.
O godzinie 5 rano w niedzielę policja otrzymała zgłoszenie o pijanym mężczyźnie, który wpadł w szał w hotelu. Pół godziny później zgłoszono pożar w budynku i wezwano straż pożarną.
Pożar doszczętnie zniszczył osiem pokoi, natomiast reszta została uszkodzona przez ogień, dym i sadzę. W hotelu nie przebywali wówczas żadni goście, nikt nie ucierpiał w pożarze.
Jak donosi Visir, w sprawie wydarzenia przesłuchano ponad dziesięć osób.
Hotel powstał niedawno. W budynku, niedaleko drogi, znajdowała się wcześniej stacja paliw i sklep, obecnie otwarto tam restaurację, bar i recepcję. W hotelu miało być miejsce dla osiemnastu gości, ale wiosną planowano otworzyć dodatkowe pokoje.
Sprawą zajmuje się policja.
ruv.is/visir.is/Ilona Dobosz