W centrum Reykjaviku, policja zatrzymała wczoraj dwóch dwudziestolatków, którzy są podejrzani o zaatakowanie czteroletniego chłopca. Dziecko siedziało z tyłu samochodu, który prowadziła jego matka.
Kiedy doszło do napaści, kobieta stała na ulicy Snorrabraut, czekając na zielone światło. Nagle przednie drzwi pojazdu otworzył nieznany jej mężczyzna. Kobieta krzyknęła, żeby ten zamknął drzwi i odszedł, ale w tym samym momencie inny mężczyzna otworzył tylne drzwi i uderzył jej syna. Dziecko miało zakrwawioną twarz. Chłopiec został uderzony mocno w twarz i krwawił z nosa, odniósł także inne obrażenia.
Nic nie łączy kobiety z dwoma mężczyznami, którzy napadli na jej samochód. Według raportu Visir, mały chłopiec jest w szoku, ale nie odniósł poważniejszych ran.
Według policji z Reykjaviku, mężczyźni byli pod wpływem narkotyków i stawali opór podczas aresztowania. W akcji poszukiwawczej i aresztowaniu, brało udział ośmiu policjantów.
m.m.n / mbl.is