Islandzkie położne podpisały we wtorek nową umowę dotyczącą wynagrodzeń. Według Katrín Sif Sigurgeirsdóttir, przewodniczącej komitetu położnych, w nowej umowie przewidziano, że położne otrzymają wyrównanie wynagrodzeń, którego od dawna się domagały.
Dużą rolę w doprowadzeniu do tego porozumienia przypisała warsztatom, które odbyły się z udziałem urzędników państwowych po ostatnim spotkaniu w sprawie umowy.
Islandzkie położne nie miały umowy od lutego i prowadziły długotrwały spór z rządem, zarówno o płace, jak i warunki pracy. W trakcie coraz dłuższego impasu kilkanaście położnych zrezygnowało z pracy w Narodowym Szpitalu Uniwersyteckim, a wszystkie 95 położnych, które zapewniają opiekę domową rodzicom i noworodkom, rozpoczęło pod koniec kwietnia strajk.
Jedną z głównych kwestii spornych były zarobki, które nie odzwierciedlały poziomu wykształcenia wymaganego do wykonywania tego zawodu. Zostanie położną w Islandii wymaga od sześciu do siedmiu lat nauki, jednak w wielu przypadkach położne, które podejmują pracę w zawodzie po przepracowaniu pewnego czasu jako pielęgniarki, otrzymują niższe płace.
Katrín Sif powiedziała, że nie wszystkie żądania położnych zostały spełnione, ale różnica w wynagrodzeniu położnych i pielęgniarek nie jest już kwestionowana. Odmówiła przedstawienia dalszych szczegółów na temat nowej umowy.
Nowa umowa obowiązuje do 1 maja 2019 roku. Zostanie przedstawiona położnym i poddana pod głosowanie w tym tygodniu.
Grupa GMT/Monika Szewczuk