Wczoraj wieczorem w wielu częściach kraju było bardzo wietrznie, a wiatr w niektórych miejscach był silniejszy niż się spodziewano. W kraju nie obowiązywało żadne ostrzeżenie pogodowe, ale z perspektywy czasu miałoby ono sens, twierdzi Óli Þór Árnason, meteorolog z Islandzkiego Instytutu Meteorologicznego.
Najcieplej było po południowej stronie Snæfellsnes, w Kjalarnes, pod Ingólfsfjall i Eyjafjöll i stamtąd nadciągały mgły, sięgając aż po Mosfellsbær.
„To miejsca, które przy ostrym północnym wietrze wypadają najgorzej i to się potwierdziło ostatniej nocy” – mówi Óli. Zaznacza, że przed wiatrem ostrzegał w komentarzach meteorolog i poranni felietoniści. Osoby, które planują podróż samochodem z napędem na tylne koła, powinny zapoznać się z prognozą pogody i pomiarami siły wiatru w Vegagerðin, nawet jeśli nie wydano żółtego ostrzeżenia.
Óli twierdzi, że ogłoszenie żółtego alarmu, jest zawsze kwestią oceny i składa się na to więcej czynników niż tylko siła wiatru.
Dziś późnym wieczorem i w nocy przez kraj przetoczy się kolejny front niskiego ciśnienia. Bardzo wietrznie będzie na południu kraju, na obszarze od Öræfi do Markarfljót.
Nad ranem najsilniejsze wiatry ustąpią, a jutro od południa kierowcy samochodów z napędem na tylne koła nie powinni już mieć powodów do obaw, mówi Óli, chociaż nadal będzie wiał wiatr.