Trzęsawka, która została potwierdzona na farmie Syðra-Skörðugil w Skagafjörður w zeszły piątek, jest dużym szokiem dla wszystkich, według Sigfúsa Ingi Sigfússona, burmistrza gminy Skagafjörður.
W gospodarstwie jest około 1500 owiec, zarówno dorosłych osobników, jak i jagniąt, i muszą być one teraz poddane utylizacji zgodnie z obowiązującymi przepisami. Syðra-Skörðugil znajduje się w Húna- i Skagahólfur i na tym terenie ostatnia trzęsawka została zdiagnozowana jesienią ubiegłego roku.
Sigfús mówi, że rolnicy z Syðra-Skörðugil nie mieli jeszcze czasu, aby pomyśleć o szkodach, ponieważ odbywały się spędy owiec, gdy pojawiła się trzęsawka. Mówi jednak, że gdy tempo prac trochę zwolni, rolnicy odczują szok.
„To trzydzieści lat pracy hodowlanej, która wyparowuje za jednym razem”, mówi Sigfús.
Najmniej odpowiednia pora roku
Wczoraj w Skagafjörður były réttir, a owce z Syðra-Skörðugil trafiły do zagród i były sortowane z innymi owcami. Wszystkie owce trafiły do jednego wspólnego obszaru, zanim zostały podzielone do poszczególnych zagród. Sigfús mówi, że nie było innej możliwości i wskazuje, że przypadki trzęsawki zdarzały się już wcześniej o tej porze roku.
„Oczywiście, że ludzie są zaniepokojeni” – mówi, wskazując, że istnieją łatwiejsze drogi przenoszenia wirusa niż podczas spędów. „Ale to nie jest najodpowiedniejsza pora roku na diagnozę, to prawda” – mówi Sigfús.
Nie otrzymuje wynagrodzenia za pracę
Mówi, że wie, że rolnicy, w których gospodarstwie została zdiagnozowana trzęsawka, krytykowali system wypłaty odszkodowań. Otrzymują zapłatę za wymianę gleby, wymianę materiału drewnianego itp., i ta praca nie jest wliczana. „Naprawdę musimy docenić ciężką pracę, jaką rolnicy w to włożyli”, mówi.
Rolnicy wielokrotnie na to zwracali uwagę, a Sigfús mówi, że wie, iż niektórzy z rolników, u których odnotowano straty w zeszłym roku, prowadzili bardzo sumienny zapis czasu pracy, aby było jasne, czym tak naprawdę jest ta praca.
Usłyszał też od rolników, że porozumienia o rekompensaty trwały zbyt długo.
Gunnar Þorgeirsson, przewodniczący Islandzkiego Stowarzyszenia Rolników, mówi, że rozporządzenie w sprawie zwalczania trzęsawki i rekompensaty za straty zostało poddane przeglądowi i przedyskutowane z ministerstwem w weekend. Gunnar ma nadzieję, że rozmowa będzie kontynuowana.
Zapytany mówi, że w rozmowie musi zostać przytoczona kwestia wysokości odszkodowań jak i przyspieszenie procesu. Wspomina również, że świadczenia należy wypłacać szybciej niż jak miało to miejsce po wybuchu trzęsawki w Skagafjörður zeszłej jesieni.
„Szkody właściwie zostały naprawione, ale nie minęło zbyt wiele czasu od zakończenia tej sprawy, więc chcielibyśmy przyspieszyć ten proces bardziej niż to zrobiono zeszłej jesieni” – mówi Gunnar. Szkody dla rolników są znaczne.
Otrzymanie świadczeń zajęło pięć lat
W 2007 roku wykryto trzęsawkę w gospodarstwie Skollagróf w Hrunamannahreppur. Sigurður Haukur Jónsson i Fjóla Helgadóttir, rolnicy w gospodarstwie, nie negocjowali z Matvælastofnun (Islandzka inspekcja żywności) odszkodowania i sprawa została skierowana do komisji oceniającej odszkodowanie za wywłaszczenie, gdzie przyznano im wyższe odszkodowanie.
Para otrzymała wtedy tylko jedną trzecią odszkodowania, więc w lipcu 2012 roku skierowała sprawę do sądu rejonowego, gdzie wygrała. Jednak reszty płatności nie otrzymali.
„Wkrótce po tym zgłosiłem to Morgunblaðið i opublikowano na ten temat materiał, wtedy zapłacili”, mówi Sigurður. Historia została napisana w październiku 2012 roku, pięć lat po wybuchu trzęsawki.