Każdego roku w zakładzie przetwórstwa rybnego Samherji w Dalvíku przetwarzanych jest około 6500 ton rybich głów i kręgosłupów. Przez lata surowiec był transportowany między budynkami do suszarni, ale ten czas odszedł do przeszłości, odkąd zainstalowano 300-metrowy system rur, który przepompowuje ów produkt uboczny między budynkami.
We wpisie na stronie internetowej Samherji czytamy, że do pompowania wykorzystywana jest woda pozostała z systemu chłodzenia przetwórni ryb, a zatem woda jest ponownie używana. Eksperymentalne próby urządzeń przeprowadzono w październiku i według Gunnara Aðalbjörnssona, kierownika działu suszenia, zakończyły się one sukcesem.
„Suszymy od 140 do 150 ton tygodniowo, co oznaczało, że wózki widłowe przywoziły do nas około stu skrzyń dziennie podczas około dwudziestu przejazdów. Biorąc pod uwagę odległość między budynkami, wózki widłowe przemierzały dystans około piętnastu kilometrów dziennie, więc ten system pompowania jest pozytywnym krokiem z punktu widzenia środowiska, w dodatku surowiec dostarczony w ten sposób jest jeszcze świeższy i lepszy niż wcześniej” – mówi Gunnar.
„To prawdziwy przełom, sterowanie procesem będzie znacznie łatwiejsze i wydajniejsze pod każdym względem, a dodatkowo zmniejszy się ślad węglowy. Mamy system w użyciu dopiero od kilku dni i jest to bardzo obiecujące, nie pojawiły się żadne znaczące problemy”.
Suszarnia Samherji w Dalvíku zużywa około 40 ton gorącej wody na godzinę i jest największym jej użytkownikiem w gminie. „Nie chodzi tylko o to, że wykorzystujemy wodę resztkową z układu chłodzenia przetwórni ryb. Gorąca woda, którą pobieramy, służy też do ogrzewania chodników i parkingów na terenie przetwórni. Wszystko to opiera się na maksymalnym wykorzystaniu wody” – mówi Gunnar.