Po raz kolejny w historii islandzkiej polityki doszło do rozwiązania rozmów koalicyjnych pomiędzy partiami, które próbowały utworzyć nowy rząd.
Rozmowy mające na celu utworzenie centrolewicowej koalicji rozpoczęły się w piątek, natomiast przerwano je w poniedziałek. Formalne rozmowy zostały zainicjowane po tym, jak przywódcy Partii Postępu, Partii Ruch Zieloni-Lewica, Partii Sojusz i Partii Piratów zgodzili się podjąć próbę utworzenia rządu większościowego po wyborach parlamentarnych, które odbyły się 28 października.
Oficjalny mandat do utworzenia rządu, prezydent Islandii przyznał w ubiegły czwartek liderce Partii Zieloni-Lewica – Katrín Jakobsdóttir.
Przewodniczący wszystkich czterech partii potwierdzili, że rozmowy przebiegały bardzo dobrze a powodem ich rozwiązania były wątpliwości Partii Postępu, związane z liczbą posłów w koalicji.
Koalicja, która powstałaby z czterech partii miałaby 32 posłów w 63 osobowym parlamencie Islandii, co stanowi najmniejszą możliwą większość.
Katrín Jakobsdóttir zapowiedziała, że przed potencjalnym zwrotem mandatu na ręce prezydenta, zbadane zostaną inne opcje.