Związki Zawodowe Framsýn z Húsavíku, wezwały Ministra Przemysłu i Innowacji Steingrímura J. Sigfússona, do ustalenia jasnych i powszechnie obowiązujących zasad dotyczących islandzkich produktów, produkowanych w kraju bądź za granicą. Związki zwróciły uwagę na to, że rząd powinien ustalić ogólne zasady oznaczania produktów, w tym głównie islandzkich wełnianych swetrów- lopapeysa, które są produkowane poza granicami Islandii i sprzedawane w kraju jako islandzkie.
W liście, który przedstawiciele związków zawodowych wystosowali ostatnio do ministra poproszono go o spotkanie, podczas którego będzie można omówić ten temat. Przedstawiciele związków uważają, że- konsumenci mają prawo wiedzieć co kupują.
Przedstawiciele związków Framsýn, podobnie jak Islandzcy producenci swetrów twierdzą, że klienci powinni wiedzieć gdzie został zrobiony dany produkt, w tym wypadku sweter.
Turyści kupują wiele pamiątek, które niestety jak się okazuje w większości są produkowane w Chinach lub w innych krajach.
W lipcu poruszono temat islandzkich swetrów- lopapeysa, które sprzedawane są w Islandii a ich produkcja odbywa się w Chinach. Takie działanie bardzo zaniepokoiło miejscowych producentów i poruszyło opinię publiczną.
Informacja ta wywołała wiele kontrowersji, ponieważ taki sweter nie jest uznawany przez krajowych wytwórców za oryginalny. Dlatego związki uważają, że swetry bądź inne pamiątki z Islandii powinny być odpowiednio oznakowane aby każdy zainteresowany ich kupnem wiedział gdzie dana rzecz została zrobiona.
Polecamy również artykuł Islandzkie swetry z Chin…