W gazecie DV, opublikowano wywiad z kobietą, która została sprzedana do jednego z domów publicznych w Reykjaviku.„Od kiedy skończyłam 13 lat siłą zmuszano mnie do prostytucji. Tydzień przed moim przyjazdem do Islandii, miałam poważny zabieg aborcji. Byłam wówczas w 5 miesiącu ciąży (…) potem bardzo chorowałam” – powiedziała.
Ma ona 31 lat i przebywa w schronisku dla kobiet Kvennaathvarf, bo udało jej się uciec z miejsca, w którym była zmuszana do prostytucji. Historia, którą kobieta ta opowiedziała redaktorowi DV, jest wstrząsająca.
„W samolocie, w drodze do Islandii, straciłam przytomność. Lekarz, który był na pokładzie powiedział, że moje życie jest w niebezpieczeństwie, więc samolot wylądował w Szwajcarii, gdzie natychmiast przewieziono mnie do szpitala. Następnego dnia zostałam wypisana i wsadzono mnie w następny samolot do Islandii. Nigdy nie sądziłam, że będę w stanie znaleźć odpowiednią pomoc do tego aby uciec. Byłam prostytutką i nie miałam żadnych praw” – opowiadała bardzo poważnie.
Po przybyciu do Islandii, kobietę tę, zabrała z lotniska inna kobieta, która jak się okazało, „kupiła” ją i odwiozła do mieszkania w piwnicy, na przedmieściach Reykjaviku. „Tego samego dnia miałam swojego pierwszego klienta” dodała.
Podczas rozmowy opowiadała o tym, że wielokrotnie była ofiarą przemocy fizycznej i psychicznej i że była wykorzystywana. Na szczęście udało jej się znaleźć siły i pomoc do tego aby uciec i obecnie przebywa ona w schronisku dla kobiet.