Członkowie zarządu Góðvilð, organizacji charytatywnej działającej na rzecz dzieci przewlekle chorych i niepełnosprawnych, starają się o rozszerzenie przepisów dotyczących rejestracji elektronicznej, aby lepiej odpowiadały potrzebom osób z niepełnosprawnością intelektualną.
„Wiele z tych osób jest zwyczajnie wykluczonych ze społeczeństwa, ponieważ utknęli w systemie, z którym nie mogą sobie poradzić – i w rezultacie nie mogą w nim uczestniczyć, choć mają do tego pełne prawo” – mówi Sigurður Hólmar Jóhannsson, dyrektor wykonawczy Góðvild. Stowarzyszenie spotkało się z przedstawicielami ministerstwa finansów, ministerstwa spraw społecznych oraz przedstawicieli Stafrænt Ísland (Cyfrowa Islandia) w sprawie ewentualnych zmian w rejestracji elektronicznej w Islandii.
Obecnie nie podjęto żadnych decyzji w celu rozwiązania tego problemu.
„Dotyczy to również wielu starszych osób”, dodaje Sigurður Hólmar, „trudno im się odnaleźć w tym systemie”. Chodzi o tutaj o usługi banków i funduszy emerytalnych lub nawet o odnowienie paszportu.
Codziennie słyszymy na ten temat różne ludzkie historie, ponieważ zarówno gminy, jak i instytucje publiczne w coraz większym stopniu domagają się elektronicznych dowodów tożsamości, a także coraz częściej firmy prywatne.
Sigurður Hólmar mówi, że rozwiązaniem jest system przedstawicieli. Osoby przewlekle chore, osoby z upośledzeniem umysłowym oraz osoby starsze powinny mieć możliwość skorzystania z pomocy certyfikowanego przedstawiciela, który w ich imieniu zajmie się rejestracją elektroniczną.
„Obecny system zakłada, że wszyscy, od osiemnastu lat, są samodzielni, ale rzeczywistość jest po prostu inna w technologicznie złożonym świecie” – mówi Sigurður Hólmar Jóhannsson.