Władze miejskie rozważają, czy nadać Reykjadalur – regionowi geotermalnemu w południowej Islandii – statusu obszaru chronionego. Region słynący z „gorącej rzeki”, w której można się kąpać, w ostatnich latach stał się popularnym celem turystycznym, jednak musiał zostać zamknięty przez Agencję Ochrony Środowiska, gdy duży ruch pieszy spowodował znaczne szkody. Szczególne zniszczenia występują, gdy sezon jest wilgotny.
Reykjadalur znajduje się tuż obok miasta Hveragerði, ale ziemia jest faktycznie częścią gminy Ölfus. Burmistrzowie obu lokalizacji spotkali się pod koniec września, aby omówić możliwość nadania temu regionowi statusu obszaru chronionego. Po tym spotkaniu islandzka Agencja Ochrony Środowiska wystosowała do burmistrzów pismo z prośbą o przedstawienie stanowiska w tej sprawie. Agencja zwróciła się również do samorządów lokalnych o wyznaczenie przedstawiciela, który przyłączy się do zespołu konsultacyjnego ds. ochrony gruntów.
Z protokołu z posiedzenia rady miasta wynika, że samorządy lokalne popierają pomysł nadania Reykjadalur statusu obszaru chronionego. W ostatnich latach ruch pieszy na tym obszarze gwałtownie wzrósł i wywarł głęboki wpływ na środowisko naturalne. Wiosną tego roku konieczne było zamknięcie tego obszaru na sześć tygodni.
RÚV/Grupa GMT/Monika Szewczuk