Najprawdopodobniej Reykjavik jest jedynym miastem na świecie – a już na pewno stolicą, gdzie przez około rok, na skrzyżowaniach nie było żadnego fotoradaru. Powodem takiego stanu rzeczy jest to, że jedyna kamera z jakiej korzystano, zepsuła się.
To spowodowało, że policja z okręgu stołecznego zaczęła częściej korzystać z nieoznakowanego samochodu, w którym zostawiano fotoradar.
Inna sytuacja jest w obszarach wiejskich, gdzie znajduje się aż 16 fotoradarów. Jak informuje Zarząd Dróg tylko dwa z nich są uszkodzone i wymagają naprawy.
Policja z okręgu metropolitarnego sprawuje nadzór nad radarami, które są w użyciu w Reykjaviku i przyległych gminach, natomiast Zarząd Dróg jest odpowiedzialny za wszystkie radary znajdujące się poza miastem.
W sumie, w całym kraju jest obecnie kilkadziesiąt miejsc, do których wkładane są fotoradary, działające kamery są przenoszone pomiędzy nimi.
Dziewięć znajduje się na drodze krajowej nr 1., dziewiętnaście jest w Reykjaviku i osiemnaście na odcinkach dróg, które znajdują się w pobliżu obszarów miejskich, na wsiach lub w tunelach.
Morgunblaðið/m.m.n.