W tym roku za granicę kraju sprzedano rekordowo dużą liczbę islandzkich koni, informuje Vísir.
Gunnar Arnarsson, który razem z rodziną prowadzi firmę eksportującą konie islandzkie, przyznał, że 2020 rok zaskoczył wszystkich i jest jednym z najbardziej pracowitych lat.
„W tym roku wszystko poszło niewiarygodnie dobrze w porównaniu z tym, czego można się było spodziewać na początku roku. Mieliśmy niesamowitą sprzedaż” mówi Gunnar. „Nie wiem, czy to „eksplozja”, ale jest to przynajmniej bardzo duży wzrost co jest pozytywne. W tym roku możemy mieć sprzedanych około dwóch tysięcy koni” dodaje.
Według Gunnara większość koni trafia do Danii, Niemiec, Szwecji i Norwegii.
Wśród sprzedanych w tym roku koni były dwa bardzo utytułowane ogiery; Kveikur z Stangarlæk i Styrkur z Leysingjastaðir. Niektórzy jednak kwestionują, czy takie cenne ogiery powinny być sprzedawane za granicę. Gunnar uważa, że to pozytywny ruch.
„To po prostu poszerza świat islandzkich koni. Patrzę na to bardzo pozytywnie” dodaje też, że już teraz sprzedaż na 2021 rok wygląda dobrze.
Koń islandzki ewoluował na Islandii, w izolacji, z niewielkim narażeniem na choroby, jest to jedyna rasa koni jaka występuje na wyspie. Z tego powodu oraz z faktu, że są to zwierzęta czystej krwi, w kraju obowiązują bardzo surowe przepisy i regulacje dotyczące eksportu zwierząt. Proces eksportu koni z kraju jest długi i skomplikowany, wymaga dogłębnych badań lekarskich, szczepień, paszportów i nie tylko. Jednak kiedy koń opuści Islandię, nie może już na nią wrócić.
Konie te są popularne na całym świecie ze względu na ich odporność, siłę i unikalny chód, czterotaktowy tölt, który występuje tylko u tego gatunku koni.
mmn/visir.is