Islandzki rząd przedstawi projekt ustawy parlamentarnej w celu likwidacji Icelandic State Financial Investments, rządowej spółki holdingowej na rynku finansowym. Decyzja ta jest odpowiedzią na powszechną krytykę sposobu, w jaki rząd poradził sobie ze sprzedażą 22,5% akcji banku Íslandsbanki w zeszłym miesiącu. Ogłoszono, że nie będzie dalszej sprzedaży państwowych udziałów w Íslandsbanki, dopóki nie zostanie wprowadzony nowy system.
Sprzedaż 22,5% akcji dawnego państwowego banku Íslandsbanki w zeszłym miesiącu, jako prywatnej oferty akcji, została ostro skrytykowana przez posłów opozycji, a także przez opinię publiczną. W ubiegły piątek kilkaset osób zebrało się na placu Austurvöllur, aby zaprotestować przeciwko sposobowi, w jaki przeprowadzono sprzedaż. Jedna z przemawiających, posłanka Partii Piratów Halldóra Mogensen, wezwała ministra finansów Bjarniego Benediktssona do rezygnacji.
Rząd został skrytykowany za brak przejrzystości oferty akcji oraz za 5% zniżkę, jaką otrzymali nabywcy w stosunku do wartości rynkowej akcji, mimo dużego popytu na nie. Wielu osobom nie podobał się również fakt, że do udziału w sprzedaży dopuszczono mniejszych, krótkoterminowych inwestorów oraz że wśród inwestorów znaleźli się pracownicy Íslandsbanki i firmy konsultingowej, która zarządzała sprzedażą.
Chociaż rząd deklarował, że celem oferty było przyciągnięcie długoterminowych inwestorów, listy udziałowców ujawniły, że wielu mniejszych inwestorów sprzedało swoje udziały w banku, osiągając znaczny zysk. Na liście nabywców znalazła się spółka holdingowa należąca do ojca ministra finansów.
W ciągu ostatniego tygodnia ministrowie rządu odmówili dziennikarzom udzielenia wywiadu na temat sprzedaży akcji banku. W opublikowanym dziś komunikacie rządowym napisano: „Jest oczywiste, że realizacja sprzedaży nie spełniła oczekiwań rządu w zakresie przejrzystości i jasnego przekazywania informacji”.
W temacie: