Sigurður Ingi Þórðarson, młody człowiek, który w 2011 roku był przesłuchiwany przez FBI podczas swojej niedozwolonej, sekretnej wizyty na Islandii, zjawił się wczoraj rano w Alþingi (w islandzkim parlamencie), aby rozmawiać z Komisją Edukacji i Spraw Ogólnych. Mężczyzna, który został obdarzony przez islandzkie media pseudonimem „Siggi Haker”, wydaje się działać jako informator FBI od czasu jego przesłuchania w 2011 roku – pisze Vísir.
W 2011 roku osiemnastoletni wówczas Sigurður został znaleziony przez FBI na Islandii po tym, jak dał cynk amerykańskiej organizacji o zbliżającym się ataku na rządowe komputery. Stwierdzenie to dawno już zostało zdementowane przez Ministra Spraw Wewnętrznych, Ögmundur Jónasson, który utrzymuje, że FBI użyło historii o ataku komputerowym dla potrzeb wykonywania śledztwa w serwisie Wikileaks.
Zeszłego ranka w islandzkim parlamencie Sigurður rozjaśnił sytuację opowieścią o tym, że FBI faktycznie przesłuchiwało go w sprawie Wikileaks, jednak niewiele więcej dowiedziano się o związkach „Siggiego Hakera” z komitetem. Młody człowiek, ochraniany przez dwóch wynajętych, prywatnych ochroniarzy, odmówił odpowiedzi na pytania zadawane przez prasę.